We wtorek, 12 września, na zastawionym Teslami parkingu w Fechenheim (Niemcy) wybuchł pożar. W zależności od źródeł mowa jest o 10 (pierwsze deklaracje strażaków) lub 15 Teslach (DPA), które stały w płomieniach. Okazało się, że przyczyną pożaru było podpalenie, przyznała się już do niego grupa „aktywistów” protestujących przeciwko salonowi w Monachium, Elonowi Muskowowi (!) i jego firmie. Straż pożarna twierdzi, że uporała się z ogniem w ciągu około godziny. Nie zapaliła się żadna bateria.

Pożar Tesli w Niemczech

Pożar wybuchł na przysalonowym parkingu o trzeciej nad ranem. W akcji uczestniczyło 40 strażaków, z ogniem uporano się w ciągu zaledwie godziny z użyciem piany gaśniczej. Na zdjęciach już na pierwszy rzut oka widać, że paliły się przede wszystkim wnętrza samochodów, ale temperatura była na tyle wysoka, że stopiły się niektóre drzwi i pozostały jedynie szkielety ze stali:

Akcja gaśnicza zakończyła się po godzinie czwartej, strażacy pilnowali samochodów do rana, by upewnić się, że żaden nie ulega ponownemu zapłonowi. Do niczego takiego nie doszło. To ostatnie jest o tyle ciekawe, że temperatura topnienia aluminium wynosi 660 stopni Celsjusza, a zatem zbliżone temperatury musiały panować we wnętrzach kabin. Mimo tego nie doszło do zapłonu ani jednego akumulatora.

Następnego dnia okazało się, że było to podpalenie – co niektórzy obserwatorzy oceniający po zniszczeniach podejrzewali od razu – do którego w anonimowej wypowiedzi przyznała się skrajnie lewicowa grupa „aktywistów”. Ogień podłożyli, żeby sprzeciwić się salonowi samochodowemu w Monachium (IAA Mobility 2023; Niemcy) oraz Tesli i Elonowi Muskowi. Zgodnie z treścią listu Tesla kontynuuje „globalne i kolonialne zniszczenie” oraz „ideologię zielonego kapitalizmu”. Prezentowanie aut elektrycznych jako „przyjaznych klimatowi” ma być „cynicznym kłamstwem z powodu pochodzenia surowców [takich pojazdów]” (źródło).

Nota od redakcji Elektrowozu: sądząc po zdjęciu, 10 samochodów się aktywnie paliło a uszkodzeniu przez ogień uległo w sumie 15 pojazdów, stąd też rozbieżne wartości dotyczące liczby aut objętych pożarem. Tak czy siak: straty wynoszą około 3-4 milionów złotych. Gdyby do podobnego zdarzenia doszło w Polsce, w statystykach zostałby odnotowany pożar 15 Tesli. Po roku nikt by już nie pamiętał, że chodziło o podpalenie, odpowiednie media cytowałyby pisałyby jedynie o wysokim prawdopodobieństwie pożaru aut z firmy Muska.

Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:

Jeśli chcesz wynagrodzić Czytelników, którzy są niezawodni w niesieniu pomocy na Forum Elektrowozu, możesz kupić Teslę korzystając z któregoś z tych linków polecających: 7/ nabrU, 8/ ciastek, 9/ ELuk.

Zasady zabawy znajdziesz TUTAJ.
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]