W niemieckim programie Auto Mobil zestawiono obok siebie najszybsze Porsche Taycan Turbo S oraz Teslę Model S P100D. Program został wyemitowany w telewizji Vox, a jego fragment znalazł się na YouTube. Wynika z niego, że Tesla prezentuje się raczej słabo na tle swojego mniejszego konkurenta.
Porsche kontra Tesla – wygrywa mniejszy, szybszy, droższy
Porsche Taycan Turbo S to najmocniejsza i najdroższa dziś edycja elektrycznego Porsche kosztująca w Polsce od około 795 tysięcy złotych. Z kolei Tesla Model S P100D to najmocniejsza edycja Modelu S, która w ofercie była do początku tego roku, a następnie została zastąpiona wersją „Raven”. Cena Tesli Model S P100D w lutym 2019 roku wynosiła równowartość 665 tysięcy złotych – samochód był więc o 130 tysięcy złotych tańszy od Porsche.
W dostępnym na YouTube materiale pojawiają się urywki z wyścigu na 1/4 mili oraz testu łosia. W tym pierwszym Porsche startuje słabiej – co jest prawdopodobnie winą kierowcy – ale z czasem dogania Teslę, a ostatecznie ją wyprzedza. Z głosu lektora wynika, że z każdym kolejnym wyścigiem Tesla zostawała coraz bardziej z tyłu.
Na wideo widać też test łosia. Tesla już przy 90 km/h jest na tyle ciężka i niestabilna, że kierowca nie jest w stanie trafić w ostatnią ścieżkę. Porsche tymczasem daje sobie z tym radę jeszcze przy 97 km/h. Trudno powiedzieć, czy w programie podano informację, że samochód dysponuje skrętną tylną osią – tak wynikało z przedpremierowych zapowiedzi producenta – więc takie testy będzie przechodził śpiewająco.
> Używane BMW i3 z Niemiec, czyli moja droga do elektromobilności – cz. 1/2 [Czytelnik Tomek]
Proteslowe portale doszukują się w programie rozmaitych uchybień (patrz np. tutaj), ale ciężko ukryć, że Porsche nawet na papierze miał szansę wypadać lepiej niż Tesla – dotyczy to szczególnie kwestii przyspieszenia do 200 km/h, które jest istotne w trakcie wyścigu na 1/4 mili. Nie można jednak zapominać, że choć porównujemy topowe modele, to Tesla Model S jest rodzinnym sedanem klasy E, a Porsche – samochodem sportowym z siedzeniami 2+2.
Warto zobaczyć: