Duże obniżki cen Tesli zadziałały. Ze Stanów Zjednoczonych i Chin płyną do nas informacje o rekordowej, „niespotykanej” liczbie zamówień na samochody z firmy Muska. Nasz Czytelnik zasłyszał, że w Polsce w rekordowy dzień spłynęło ponad 1 000 (!) rezerwacji na Tesle, nam z kolei szepnięto, że „roczny wynik zrobiono w tydzień”. Chińska konkurencja już reaguje i obniża ceny, reszta producentów udaje, że nic się nie stało albo jest zajęta zapowiadaniem nowych modeli.
Niskie ceny Tesli nakręciły zainteresowanie samochodami
Nie jesteśmy w stanie zweryfikować żadnych wieści płynących z Polski – producent nie dzieli się takimi informacjami – ale jeśli się potwierdzą, to zakończenie obecnego kwartału może być dla Tesli lepsze niż wszystkie poprzednie lata razem wzięte. A niemal na pewno będzie lepsze niż miniony rok. W salonie w Ząbkach panuje ponoć euforia połączona z niepokojem, czy uda się obsłużyć wszystkich zainteresowanych, rzekomo trwają też usiłowania, by przyspieszyć start placówki w Katowicach.
Oczywiście to wszystko to tylko plotki.
Podobne plotki z rynku amerykańskiego ma Electrek. Zainteresowanie Teslami jest rzekomo „bezprecedensowe”, wiele salonów miało rekordowe tygodnie, liczba samochodów dostępnych od ręki spadła w okolice dna, co dotychczas nie zdarzało się w okresach innych niż koniec kwartału. W Chinach wzrost zainteresowania Teslami w niektórych miastach miał wynieść 500 procent, czemu zresztą trudno się dziwić, skoro samochód stał się tańszy od wielu spalinowych odpowiedników.
Część konkurencji z Państwa Środka już zareagowała. Ceny obniżył Aito (Seres+Huawei), na cięcia zdecydował się też Xpeng – od 17 stycznia Xpeng P7 480e kosztuje tyle, ile Tesla Model 3 RWD. Sam Xpeng twierdzi, że jego ruch nie ma żadnego związku z decyzją firmy Muska, bo „firma uświadomiła sobie, że ostatnio spadły jej koszty operacyjne”, pisze CarNewsChina.
Dodajmy, że według niezależnych analityków Xpeng tracił na każdym sprzedanym samochodzie równowartość niemal 10 000 dolarów.
