Pompa ciepła jest urządzeniem, które dzięki odpowiedniemu transportowi czynnika chłodzącego powinna ogrzewać samochód wydajniej niż grzałki oporowe. Ale czy tak rzeczywiście jest? Youtuber Daerik postanowił to sprawdzić wykorzystując Teslę Model Y i Teslę Model S stojące obok siebie.

Pompa ciepła w Modelu Y kontra grzałki w Modelu S

Temperatura na zewnątrz wynosiła niemail -8 stopni Celsjusza. Samochody stały przez 24 godziny, zdążyły więc wystygnąć. Przykryła je też czapa śniegu.

Po włączeniu ogrzewania kabiny okazało się, że Model Y jest znacznie głośniejszy niż Model S. W crossoverze słychać było gwizd kompresora tłoczącego czynnik chłodzący, podczas gdy w Modelu S pojawił się tylko cichy szum powietrza. Skądinąd wiemy, że hałas Modelu Y doskwierał niektórym nabywcom auto, więc wkrótce pompa ciepła zostanie zamknięta w wygłuszającej obudowie.

Z okien Tesli Model Y śnieg zaczął spływać nieco szybciej niż z okien Modelu S, choć po 15 minutach efekt był już podobny:

Zużycie energii w samochodach: Tesla Model Y wypada… gorzej

Podgrzewanie kabiny prowadzono przez 80 minut. Tesla Model S straciła 29 mil / 46,7 kilometra zasięgu, podczas gdy Tesla Model Y – 39 mil / 62,8 kilometra zasięgu. Model S teoretycznie wypada lepiej, ale nie wolno nam zapomnieć, że ma on większe akumulatory. Dlatego Daerik wziął dodatkowo pod uwagę zużycie energii samochodów podczas jazdy.

> Cybertruck? To je ameli… stalinium, tego nie pomalujesz! Oficjalnie: Tylko jeden kolor, stalowoszary

Redakcja www.elektrowoz.pl wyszła od zasięgów i użytecznych pojemności baterii:

  • Tesla Model S (2019) z około 95 kWh pojemności użytecznej oferuje do 595 kilometrów zasięgu,
  • Tesla Model Y (2020) z około 74 kWh pojemności użytecznej oferuje do 509 kilometrów zasięgu.

A zatem Tesla Model S zużyła 7,8 procent pojemności baterii, czyli 7,5 kWh. Z kolei Tesla Model Y wykorzystała 12,3 procent pojemności baterii, czyli zużyła 9,1 kWh energii. Daerikowi wyszły nieco inne liczby, jednak również w jego przypadku Tesla Model S wypadła lepiej niż Model Y, tj. zużyła mniej energii do ogrzania kabiny, choć nie posiada pompy ciepła.

Tesla Model S, choć nie posiada pompy ciepła, zużyła do ogrzania kabiny MNIEJ energii niż Tesla Model Y z pompą ciepła.

> Pompa ciepła w samochodzie elektrycznym – warto dopłacić czy nie? [SPRAWDZAMY]

Ten zaskakujący wynik można próbować wyjaśniać na kilka różnych sposobów i nie wiemy, który jest właściwy:

  • grzałki oporowe Modelu S działały dokładnie tam, gdzie były potrzebne (po lewej), podczas gdy pompa ciepła Modelu Y traciła część energii z przodu samochodu, na przykład ogrzewając maskę i przestrzeń pod autem (z prawej):
  • obydwa samochody miały temperaturę ustawioną na High, ale nie wiadomo, jak przełożyło się to na temperaturę wydmuchiwanego powietrza; kabina Modelu Y na ujęciach w podczerwieni sprawiała wrażenie nagrzanej bardziej,
  • kabina Modelu Y jest wyższa, więc może wymagać większej ilości ciepła do nagrzania,
  • pompa ciepła może mieć wyższą sprawność podczas jazdy, gdy powietrze owiewa wymienniki ciepła,
  • na mrozie efektywność pompy ciepła znacząco spada, może się więc okazać, że samochód wykorzystuje pompę, ale i tak musi włączać grzałki oporowe – co zwiększa zużycie energii,
  • podbijane z pomocą oprogramowania zasięgi podawane przez Teslę nie są realistyczne, więc zafałszowują obliczenia dotyczące zużytej energii.

> Haker: Autostradowy zasięg Tesli Model X 100 kWh nie zmienił się od trzech lat. Choć według EPA rośnie

Całe nagranie, warto obejrzeć:

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: choć Daerik posiada Teslę Model Y Performance, wykorzystaliśmy dane o zasięgu dla Tesli Model Y Long Range. Uznaliśmy, że  podgrzewaniu powietrza w kabinie rozmiar felg i wynikające z niego wyższe zużycie energii nie ma znaczenia.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.5]