Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Polski Samochód Elektryczny = Izera. Hatchback już jeździ, platforma nie została wybrana, produkcja w III kw. 2023

Izera – oto marka, pod którą będzie sprzedawany Polski Samochód Elektryczny. Auto powstanie na jednej z dwóch platform, ale tej jeszcze nie wybrano. Do końca 2019 roku ElectroMobility Poland wydało na działalność 30 milionów złotych. Opracowanie prototypów to mniej niż 1 procent wydatków, które trzeba ponieść do uruchomienia produkcji.

UWAGA. Najnowsze informacje na temat Polskiego Samochodu Elektrycznego „Izera” znajdziesz TUTAJ -> Izera – specyfikacja, ceny itd.

Izera – dane techniczne, napęd, cena i wszystko, co wiemy

Celem prezentacji było pokazanie samochodów elektrycznych, jakie mają powstawać pod nadzorem ElectroMobility Poland. Co nieco na ich temat dowiedzieliśmy się już wcześniej:

Tak wyglądał moment ich odsłonięcia:

„Licencjonowana platforma” jest kluczowa dla całego dalszego wywodu i cyklu projektowego, ponieważ wybór platformy determinuje układ całego samochodu. Nie ma sensu robienie prototypów, jeśli np. nie znamy ostatecznego rozstawu osi. Tak jak nie ma sensu planowanie budynku, gdy nie znamy kształtu działki.

Wykorzystując chwilę nieuwagi obsługi rozwinęliśmy taśmę mierniczą i wygląda na to, że rozstaw osi Izery to 2,75 metra (275 centymetrów), przynajmniej w hatchbacku.

Jeśli się nie pomyliliśmy i jeśli przyjmiemy, że mamy około 1-2 centymetry marginesu na modyfikacje, to Izera mogłaby powstać na platformie MEB Volkswagena (obecne modele: 276,5 centymetra), ale raczej nie na e-CMP Grupy PSA (Peugeot e-2008 = 265 centymetrów rozstawu osi, 270 cm to zapewne maksimum).

Oczywiście skupianie się wyłącznie na wytworach niemieckiej myśli technicznej może prowadzić na manowce, w końcu tył wietnamskiego elektrycznego Vinfasta – którego rozstawu osi nie znamy – też nieco przypomina tyły naszych polskich elektryków. I jest rozwijany we współpracy z tym samym integratorem…:

Izera – pojemność baterii, zasięg, przyspieszenie

Izera ma być produkowana z dwiema pojemnościami baterii: 40 i 60 kWh. Napędzana będzie jedna oś, ale na obecnym etapie nie ujawniono, o której osi mowa. Przy MEB Volkswagena byłaby to oś tylna, przy innych rozwiązaniach – raczej oś przednia. Przy czym, jak opisywaliśmy przed momentem, platformy jeszcze nie wybrano.

Zasięg samochodu ma wynieść 400 jednostek według procedury WLTC będącej składową WLTP. Oznacza to, że realny zasięg Izery przy większej baterii to do 342 kilometrów realnie [wstępne wyliczenia www.elektrowoz.pl]. Pasuje to do pojemności akumulatorów, więc wariant 40 kWh powinien zaoferować niecałe 230 kilometrów zasięgu realnego.

To rozsądnie dobrane wartości, choć spodziewamy się, że pojemności poniżej 50 kWh raczej znikną z segmentu C do 2023 roku.

Pozostałe parametry techniczne? Przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 8 sekund, szybkość maksymalna wynosząca 160 km/h – czyli w porządku jak na elektryka segmentu C.

Cena i koszty produkcji

Przedstawiciele firmy unikali odpowiedzi o cenę samochodu słusznie zastrzegając, że auto zostanie wprowadzone do sprzedaży dopiero za trzy lata. Wiadomo tylko, że ma być przystępna, a auto zostanie zaoferowane w segmencie budżetowym. Izera będzie dystrybuowana w abonamencie, którego raty mają zawierać koszty energii i być niższe niż raty za konkurencyjny samochód spalinowy.

Przypomniano nam przy okazji, że ElectroMobility Poland zamknęło rok 2019 wydatkami wynoszącymi 30 milionów złotych. Tymczasem uruchomienie fabryki to koszt rzędu 4-5 miliardów, więc dojście do obecnego, dzisiejszego etapu nie stanowiło nawet 1 procenta wydatków.

Dlatego poszukiwani są nowi inwestorzy, bo sytuacja obecnych jest „wiadoma”.

Sprzedaż bez tradycyjnych dealerów

ElectroMobility Poland nie chce budować sieci dealerskiej, żeby nie było w łańcuchu pośrednika, który konsumuje marżę. Samochody będą oferowane online, jak w modelu Tesli, ale użytkownicy będą się mogli mogli z nimi zapoznać w sieci carsharingowej. Ma być też niewielka liczba salonów, znacznie mniejsza niż przy spalinowych konkurentach.

Nasze wrażenia, czyli podsumowanie

Wizualnie auta są przyjemne dla oka, hatchback nam się spodobał, crossover (SUV) wydał się nam typowy, niezbyt urodziwy. Przedstawiciele ElectroMobility Poland twierdzą, że od momentu wyboru platformy do momentu startu produkcji wystarczy 36 miesięcy, dlatego samochody mogą zacząć zjeżdżać z taśm montażowych w III kwartale 2023 roku.

Czy wtedy nadal będą nam się podobać? Nie wiemy. Czy dowiozą obiecywane parametry? Trudno powiedzieć. Czy będą przystępne cenowo? Nie wiadomo. Skoro wydano zaledwie 1 procent budżetu, który jest niezbędny do uruchomienia produkcji, to dość długa jeszcze droga przed nami. Pandemia koronawirusa pokazała nam, że wystarczy kilka miesięcy, bo przemeblować nasz system wartości, a trzy lata to szmat czasu…

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 15 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version