W Stanach Zjednoczonych rozpoczął się pierwszy proces przeciwko człowiekowi, który doprowadził do śmierci innych uczestników ruchu jadąc na Autopilocie. Wypadek miał miejsce w 2019 roku, zarzuty ujawniono dopiero teraz. Kierowca twierdzi, że jest niewinny, prokuratorzy zadecydowali jednak o postawieniu mu zarzutu podwójnego zabójstwa. 

Samochód to jak dwutonowy pocisk. Odpowiadasz za niego nawet wtedy, gdy aktywujesz ADAS

Zdarzenie wyglądało następująco: oskarżony jechał Teslą Model S na Autopilocie. Z ustaleń policji wynika, że poruszał się z dużą szybkością. Zignorował czerwone światło i uderzył w poprawnie jadącą Hondę Civic, w której były dwie osoby. W wyniku zderzenia obie zginęły, natomiast kierowca Tesli i towarzysząca mu kobieta trafili do szpitala z niegroźnymi dla życia obrażeniami (źródło).

Oskarżony utrzymuje, że jest niewinny. W aktach sprawy nie ma wzmianki o Autopilocie, system pojawia się natomiast w dodatkowym śledztwie, które przeprowadziła Amerykańska Krajowa Rada ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA). Kierowca nie siedzi w areszcie, po opłaceniu kaucji czeka na rozprawę na wolności. Ma ona się odbyć pod koniec lutego.

Opisywany proces nie jest pierwszym w historii, gdy komuś postawiono zarzuty kryminalne za spowodowanie wypadku w częściowo lub całkowicie autonomicznym samochodzie. W 2020 roku o nieumyślne spowodowanie śmierci oskarżono operatora Volvo, które zabiło na drodze pieszego. Tutaj jednak mamy proces o zabójstwo oraz Autopilota, który jest systemem dostępnym w kilku milionach samochodów, a nie w ograniczonej próbce kilkudziesięciu aut.

Tesla podkreśla, że i Autopilot, i FSD/Pełna Zdolność do Samodzielnej Jazdy – nawet mimo nazwy – wymagają nadzoru człowieka. Ale ze względu na precedensowość amerykańskiego systemu sprawiedliwości, ta sprawa może być istotna dla wszystkich pozostałych kierowców, którzy złamali prawo jadąc ufając systemowi ADAS samochodu. Gdyby się okazało, że sędzia ma choć cień wątpliwości, że za zdarzenie odpowiada wyłącznie człowiek, kolejne rozprawy dotyczące podobnych wypadków mogą być coraz mniej korzystne dla Tesli i pozostałych producentów.

Zdjęcie otwierające: ILUSTRACYJNE, Tesla Model S po wypadku.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: