Nasz Czytelnik do niedawna jeździł BMW X6 (F16). W 2020 roku zamówił Teslę Model S Long Range, później samochód znikł z konfiguratora, bo miała nadejść wersja Plaid, później były opóźnienia, później były kolejne opóźnienia… W 2021 roku tymczasowo zdecydował się na Peugeota e-2008, który wyjątkowo przypadł mu do gustu. Deklarował, że jeśli Tesla nie wykokosi się do września 2022 roku, rozważy zakup Mercedesa EQS, może też EQE. 

Wytrzymał do marca 2023 roku i odebrał swój Model S Long Range. Jest zachwycony, ale…

Oto zredagowane i sklejone w jedną całość maile od naszego Czytelnika. Były pisane przed odbiorem i po nim. Wstęp i śródtytuły pochodzą od redakcji Elektrowozu.

Moja Tesla Model S, samochód, na który czekałem 2,5 roku

W połowie marca dostałem maila, że moja Tesla w najbliższych dniach może pojawić się w Warszawie. Tego samego dnia potwierdziłem, że biorę. Proszę o VIN, bo w systemie nie ma – dostaję. Oni proszą, by zaakceptować jakieś ultradźwięki w panelu – zrobiłem to już wcześniej. Następnego dnia przychodzi pytanie „leasing czy gotówka”. Odpisuję, że to lub to, w zależności od tego, czy dostanę leasing.

Odpowiadają mi, że jeśli leasing, to mam dwa dni. W domyśle: „… albo wypad”.

Apeluję do nich, że przecież nie mam VIN-u. Oni twierdzą, że go podpięli. Na mniej niż dobę przed „albo wypad” nadal go nie mam. Podpisuję leasing, wpłacam pieniądze przelewem natychmiastowym, bank występuje do Tesli o fakturę. Myślę sobie, że obsługa jest taka, że gdybym nie miał ceny niższej o 160 tysięcy złotych, to samochodu bym nie wziął.

Bank nie może doprosić się o fakturę, w dniu „albo wypad” ktoś w końcu potwierdza, że odebrał moją prośbę o fakturę i ja wysłał. Godziny są takie, że niektóre firmy kończą już pracę. Mam nakaz przesłania potwierdzenia wpłaty „na już”, ale tak sformułowany, że właściwie nie wiadomo. Samochód jest jeszcze na statku na Atlantyku, z kolei termin na fakturze jest bardzo bliski. Nie wiem, jak planują zrealizować ten odbiór…

Tuż przed odbiorem i odbiór

Nagle bęc. Dwa dni przed terminem z pierwszej faktury kontakt zdecydowanie się poprawia. Dokumenty wyruszyły do mnie, odbiór zaplanowany jest na niemal tydzień później. Na koncie nadal nie widzę VIN-u, widnieje tylko w mailu i na zamówieniu. Auto jest oclone i wprowadzone do Unii Europejskiej w Holandii, Tesla Poland kupiła je od Tesla Holandia i sprzedała mojemu bankowi. Pewnie kwestie podatkowe.

Byłem prowadzony przez kogoś z Duisburga w Niemczech. Aż do dnia odbioru, bo wtedy obsłużył mnie Holender. Auto brudne, wyszło kilka mankamentów, mam 24 godziny, żeby je zgłosić. Widzę, że najbardziej nie radzą sobie z uszczelkami, jest też odchodzący boczek i porysowany plastik. Ale cieszę się, bo wczoraj podobno zapodziała im się laweta z Teslami i ludzi odesłali z kwitkiem.

Nie ma co liczyć na uprzejmości, kwadrans i wypad. Chociaż nie, moment, zwracam honor! Nowa Pani zaproponowała kawę członkom mojej rodziny. 🙂

Autko super. Kamery kalibrowały się około 50 kilometrów, żebym mógł włączyć FSD. Przy jeździe 130-140 km/h zużycie wyniosło 19,5 kWh/100 km, podobno dostanę 5 000 kilometrów na Superchargerach za odbiór do końca marca.

Dwa i pół tygodnia później

Auto super, już prawie 2 000 km zrobiłem! Samochód szybszy niż BMW X5 M50i 530 KM, bardziej komfortowy, a gdy jadę w okolicach 180-200 km/h, to nawet z podobnym zasięgiem 🙂 Tesla Model S LR może spokojnie zastąpić auto spalinowe, zasięg w trasie imponuje. [A salon?] Nie jest to obsługa premium. Nawet po ostatniej obniżce cena to 500+ tysięcy, za tę kwotę bym nie kupił.

Tesla Model S AWD i średnie zużycie energii po 1 037 kilometrów (c) Czytelnik

Wadą jest brak czujników parkowania. I widoku z kamer 360 stopni, chyba że jeszcze nie odkryłem. Samochód nie umie też sam parkować a przywoływanie auta, żeby podjechało do mnie, nie działa. Blokada, ponoć z przyczyn prawnych.

Natomiast jeżeli ceny się utrzymają lub spadną, to w przyszłym roku kupię Model Y jako służbowy dla pracownika. Koszty użytkowania przez cztery pierwsze lata są praktycznie zerowe, nie muszę jeździć i tracić czasu na przeglądy. Auto jest też o połowę tańsze niż Model S, w dodatku można otrzymać dofinansowanie i całe od razu amortyzować. Wtedy cena spada do około 40 procent Modelu S.

Tesla obniża ceny, reszta firm trzyma je wysoko dla dobra klientów, jak to zacytował nam Pan Kuba:

Tymczasem odpowiedź Renualta na obniżki cen Tesli 😃

„Kiedy zacznie się obniżać ceny, wartość rezydualna aut leci w dół. Nie dokonaliśmy żadnych drastycznych zmian cen i nie planujemy tego robić. Nie zachęca nas wizja obniżania cen aut, zabijania wartości rezydualnej i wpadania w taką spiralę. Jeżeli ma to skutkować mniejszą sprzedażą, niech tak będzie. Celujemy w maksymalizację wartości samochodów, nie maksymalizację udziału w rynku.

Thierry Pieton

Dyrektor finansowy marki Renault”

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 13 głosów Średnia: 3]