Jeszcze kilka miesięcy temu SsangYong miał problemy z płynnością finansową, pojawiały się wieści o możliwym bankructwie firmy. A teraz, w czerwcu 2021 roku, południowokoreański producent ogłosił, że właśnie rozpoczął produkcję elektrycznego crossovera – jest nim SsangYong Korando e-Motion.
SsangYong Korando e-Motion – wszystko, co wiemy
Nazwa samochodu wskazuje jednoznacznie, że będziemy mieli do czynienia z czysto elektryczną wersją SsangYonga Korando, crossovera segmentu C-SUV. Linie montażowe wystartowały 14 czerwca, w sierpniu powinno wyruszyć do Europy, w październiku ma zacząć podbijać Stary Kontynent. Nie ujawniono żadnych danych technicznych samochodu, zdradzono natomiast, że plany dotyczące debiutu w Korei Południowej zostaną ogłoszone w przyszłości, gdy sytuacja na rynku elektroniki stanie się klarowniejsza.
SsangYong startuje z produkcją modelu elektrycznego i chce, by był on częścią planu ratunkowego dla firmy. Po Korando e-Motion rozwijanym pod roboczą nazwą E100, firma zapowiada przyspieszenie prac nad kolejnym, większym elektrykiem noszącym roboczą nazwę J100. Auto miałoby trafić na rynek już w 2022 roku. W przyszłości zapowiadany jest nawet elektryczny pickup.
Oceniając po rozmiarach samochodu możemy jedynie spekulować, że SsangYong będzie celował w okolice co najmniej 40 kWh baterii, żeby auto oferowało jakikolwiek zasięg. Ale może pójść też ścieżką Mazdy i zaproponować model z bateriami o pojemności 30-35 kWh dostępny na tyle tanio, żeby auto mogło konkurować z modelami spalinowymi.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: może się też okazać, że gotowość do produkcji elektryka jest próbą przyciągnięcia inwestorów. Firma-matka nakazała SsangYongowi samodzielną restrukturyzację, więc firma szuka pieniędzy na rynku.