30 czerwca jest dniem doskonałych wiadomości. Renault ogłosiło właśnie, że samochody elektryczne marki na platformie CMF-BEV będą o 1/3 tańsze niż Renault Zoe – a właśnie na tej bazie powstaje nowe Renault 5. Oprócz tego firma zawiązała strategiczne partnerstwo z Envision AESC, by zbudować w Douai (Francja) gigafabrykę baterii. Zapowiada też nowy, wydajniejszy zespół napędowy.

Nowa strategia Renault dotycząca elektryfikacji

Zacznijmy od najważniejszego, czyli od tanich samochodów elektrycznych. Nowe Renault 5 zostało zapowiedziane w styczniu 2021 roku. Producent obiecywał wtedy ceny w przedziale 20-30 tysięcy euro, niedługo później rozważał zastosowanie ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych (LFP), by wypracować możliwie niską cenę auta.

Ceny małych aut elektrycznych o 1/3 niższe niż Zoe

Teraz wiemy już oficjalnie, ceny Renault 5 powinny być o 1/3 niższe niż ceny Renault Zoe, bo właśnie taką redukcję kosztów zapowiedziano dla aut na platformie CMF-BEV. Skoro Zoe E-Tech Electric R110 52 kWh startuje od 124 900 złotych, to cena Renault 5 powinna rozpoczynać się od 83 267 złotych, na poziomie Skody Citigo e iV. Tyle że mówimy o samochodzie segmentu B, a więc większym od Skody Citigo e iV.

Obok Renault 5 pojawi się jeszcze jeden nowy samochód elektryczny nawiązujący do historii marki. Oprócz niego w 2022 roku na rynek trafi zapowiadany od dłuższego czasu Renault MeganE E-Tech Electric. Francuski producent zapowiada, że będzie on miał bardzo dobry stosunek ceny do zasięgu, lepszy niż konkurenci z Niemiec i Korei Południowej.

Gigafabryka baterii we Francji

Drugą, dość zaskakującą informacją, jest chęć wybudowania we Francji gigafabryki baterii z Envision AESC. Podobne plany – tyle że dla Wielkiej Brytanii – już jutro może ogłosić Nissan. Czyżby zatem, przez analogię, planował zapowiedzieć elektrycznego odpowiednika Nissana Micry? Ale wróćmy do Renault: fabryka ma osiągnąć 9 GWh w 2024 i 24 GWh do roku 2030, ogniwa mają być wykonane w „najnowocześniejszej technologii” i powinny być konkurencyjne, gdy chodzi o koszty.

Do 2030 roku Renault chce ujednolicić ogniwa Li-ion stosowane we wszystkich samochodach, by dzięki temu obniżyć koszty produkcji baterii o 60 procent. W 2025 roku powinno się udać zejść poniżej 100 dolarów/kWh na poziomie pakietu. W 2030 koszt 1 kWh akumulatorów powinien wynosić 80 dolarów, a alians zacznie się przygotowywać do wprowadzenia ogniw ze stałym elektrolitem. Dla porównania: w Renault Zoe ZE 50 (2019) koszty baterii to 170 dolarów/kWh.

Nowa instalacja, nowa elektronika, nowe silniki

W elektrykach segmentu C i wyższych docelowo ma trafić wydajna bateria opracowana we współpracy ze startupem Verkor. Do aut trafi też nowy kompaktowy silnik elektryczny, który będzie o 30 procent tańszy [w produkcji] i zaoszczędzi 45 procent marnowanej dziś energii. Zastosowanie go powinno zwiększyć zasięgi o maksymalnie 20 kilometrów. Firma przygotowuje się też do zastosowania 800-woltowej instalacji w elektrykach, hybrydach plug-in i starych hybrydach (BEV, PHEV, HEV).

Do gamy modelowej trafi 10 nowych samochodów elektrycznych, wliczając Renault 5 czy MeganE E-Tech Electric. Gama ma być „bardziej poukładana” i generować dla firmy większe przychody. Firma spodziewa się, że w 2030 roku będzie produkować nawet 1 milion aut elektrycznych rocznie.

Całą prezentację można obejrzeć poniżej:

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: informacja o maksymalnie 20 kilometrach dodatkowego zasięgu dzięki „zaoszczędzeniu 45 procent marnowanej dziś energii” pokazuje, jak niezwykle efektywne są silniki elektryczne. Gdyby podobny rezultat udało się osiągnąć w samochodzie spalinowym, bez problemu konstruowalibyśmy auta spalinowe (niehybrydowe!) zużywające realnie 3 litry paliwa na 100 kilometrów

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: