Koncern Stellantis zaprezentował kolejny model na platformie SCP nie ujawniając jeszcze, że jest to model na SCP. Fiat Grande Panda to minimalnie mniejszy brat Citroena e-C3, będzie dostępny zarówno w wariancie elektrycznym, jak też spalinowym. Wersja elektryczna zostanie prawdopodobnie wyceniona tak, że edycja spalinowa będzie wydawała się okazją. Jak to w koncernie Stellantis.
Fiat Grande Panda, dane techniczne, których się spodziewamy
Stellantis w typowym dla siebie stylu najpierw zaprezentował wygląd modelu i uchylił rąbka tajemnicy w kwestii wymiarów, następnie ujawni część danych technicznych, by ostatecznie podać całą specyfikację samochodu. Fiat Grande Panda ma 3,99 metra długości (źródło; Citroen e-C3 = 4,015 m), podczas gdy „średnia w segmencie B wynosi 4,06 metra”. Spodziewajmy się 2,54 metra rozstawu osi i około 300-310 litrów bagażnika (Citroen e-C3 = 310 litrów; źródło).
Nie zdziwimy się, jeśli Fiat Grande Panda zadebiutuje najpierw ze słabszym zespołem napędowym, BEV 200, czyli z baterią LFP o pojemności 30 kWh oraz 200 jednostkami WLTP zasięgu. Platforma jest „multienergetyczna”, więc nieco później do oferty może trafić wersja spalinowa i z większym akumulatorem. W całej prezentacji ciekawsze są dwa inne aspekty: Grande Panda pokazuje, jak bardzo może zostać pomniejszona platforma SCP i sugeruje, że istnieje wersja nie-Grande, która będzie o parędziesiąt centymetrów krótsza.
Zespoły napędowe Citroena e-C3 (c) Citroen Polska / Stellantis
Druga kwestia jest jeszcze ciekawsza. Otóż renderingi modelu były gotowe już 28 września 2023 roku, po torze na dachu dawnej fabryki Fiata jeździ gotowy samochód, zanosiło się na to, że auto zostanie pokazane 4 kwietnia 2024 roku, bo z wtedy pochodzi ostatnia ilustracja. Tymczasem na początku kwietnia pojawił się inny krewniak Citroena e-C3, Opel Frontera, czyli przedłużona wariacja platformy SCP. Ktoś z koncernu mógł uznać, że czas przyhamować z maluchami, dać na rynek coś większego (Opel Frontera) i jeszcze większego (Opel Grandland), a na mniejsze samochody przyjdzie czas…
