W sprzedaży w Polsce pojawił się Citroen E-C5 Aircross, elektryczny crossover w niektórych materiałach marketingowych zwany również Citroen C5 Aircross Elektryczny. Samochód powstał na platformie STLA Medium, ma 4,65 metra długości i 2,78 metra rozstawu osi, lokuje się więc na początku segmentu D-SUV. Auto jest blisko spokrewnione z Peugeotem E-3008 i Oplem Grandlandem, oferowane będzie z dwiema pojemnościami baterii: 73 i 97 kWh [wartości netto, dostępne dla użytkownika], przy czym tej drugiej jeszcze nie ma w ofercie.
Citroen C5 Aircross Elektryczny: ceny, dane techniczne, wersje wyposażenia
Gdy spojrzymy na zespoły napędowe, zaskoczenia nie będzie: bateria ~76 (73) kWh skojarzona została z silnikiem o mocy 157 kW/213 KM, co zresztą znalazło odzwierciedlenie w nazwie: Citroen C5 Aircross Elektryczny 210 KM Comfort Range. Ten „komfortowy zasięg” to 520 jednostek WLTP, 444 kilometry realnie w trybie mieszanym, 312 kilometrów przy jeździe z szybkością 120 km/h i 239 kilometrów przy 140 km/h i rozładowaniu baterii do zera [wstępne obliczenia redakcji Elektrowozu].
W ramach bazowej wersji wyposażenia You otrzymujemy najszybszy czerwony lakier, komfortowe fotele w kolorze szaro-czarnym, za dodatkowe 3 000 złotych możemy dokupić Pakiet Zimowy z podgrzewanymi przednimi fotelami, kierownicą i podgrzewaną przednią szybą. Warto wybrać. 19-calowe felgi mamy w pakiecie, pompa ciepła kosztuje 3 400 złotych – tutaj już trzeba się zastanowić nad zakupem.
Przy edycji Plus (od 187 900 zł) obicia robią się granatowe, ale możemy też dobrać szaro-szare z przeszyciami (Hype Grey, +6 000 zł; ilustracja nr 3). Pakiet Zimowy drożeje o 400 złotych, natomiast dostajemy opony wielosezonowe i systemy pomagające utrzymać trakcję przy śliskiej nawierzchni (Grip Control). Za 5 100 złotych możemy dobrać pakiet Techno z autopilotem (Drive Assist 2.0) czy elektryczną klapą bagażnika, jest też pakiet Techno łączony z Zimowym w dwóch wariantach (bez- i z Grip Control). W standardzie pojawi się nawigacja 3D [płatna po 6 miesiącach, jak w E-5008? – red.], indukcyjna ładowarka telefonu, oświetlenie nastrojowe i kamera cofania 180 stopni.
Nawet najdroższy wariant Max (od 205 300 zł) nie pozwoli nam otrzymanie mocniejszego silnika, powiększenie baterii do ~104 (97) kWh i zasięg wynoszący do 680 jednostek WLTP – mają być wkrótce. Dostaniemy wszak możliwość wykupienia czarnych 20-calowych felg (+1 900 zł) i pakietu Zimowego z Grip Control (+1 300 zł). W tej wersji wyposażenia fotel kierowcy będzie regulowany elektrycznie i programowalny, fotel pasażera pozostanie sterowany ręcznie. W zestawie będzie też autopilot (Drive Assist 2.0), kamery 360 stopni i elektryczna klapa bagażnika. W opisie na stronie WWW jest też wzmianka o masażu – nie znaleźliśmy jej w konfiguratorze – oraz o regulacji pochylenia oparć w przedziale od 21 do 33 stopni (tylko Hype Grey).
We wszystkich edycjach mamy wielofunkcyjną kierownicę, LED-owe reflektory (wersja Max: adaptacyjne), pionowo ułożony ekran centralny („Waterfall”, pol. wodospad), drzwi obite materiałem dopasowanym do tapicerki, dwustrefową klimatyzację, bagażnik o pojemności 651 litrów i oparcie tylnej kanapy dzielone 40/20/40. W pakiecie otrzymuje również bezprzewodowe Apple CarPlay i Android Auto czy ekran projekcyjny na przedniej szybie (HUD). Ładowanie od 20 [większość producentów podaje czas od 10 proc.] do 80 procent trwa 27 minut, o ile tylko ładowarka zadziała z samochodem.
Strona WWW i konfigurator TUTAJ.