Chiński BYD zaprezentował kolejne wcielenie swojej sztandarowej limuzyny, model BYD Han L. Samochód wyposażono w najmocniejszy silnik na rynku w aucie marki masowej, który potrafi rozkręcić się do 30 500 obrotów na minutę, ponad 508 obrotów na sekundę (!), i osiągnąć 580 kW/789 KM mechanicznych. Moc osiągana w trybie ciągłym – przez co najmniej 30 minut; tę widzimy w dowodzie rejestracyjnym – to 300 kW/408 KM. A to nie koniec zaskoczeń.
BYD Han L z najmocniejszym silnikiem na świecie w aucie marki popularnej
Spis treści
Podkreślmy: podając powyższe dane mówimy nie o całym samochodzie z dwoma/trzema/czterema jednostkami napędowymi, lecz o pojedynczym silniku, który BYD Han L ma zamontowany na tylnej osi. 580 kW/789 KM i 450 Nm momentu obrotowego w szczycie, 300 kW/408 KM i 225 Nm momentu obrotowego w trybie ciągłym. Znamy tylko dwa silniki, których twórcy deklarują wyższą moc: toroidalny silnik Donut Lab ma na papierze 630 kW/856 KM, stworzony przez Koenigsegga Dark Matter obiecuje 588 kW/800 KM mocy.
Dla porównania: tylna jednostka napędowa Tesli Model S Plaid składa się z zamontowanych w jednej obudowie dwóch silników o mocy 309 kW/420 KM każdy. One mogą się rozkręcić do „trochę powyżej 20 000 obrotów na minutę”, silnik opracowany przez BYD-a osiąga 30 500 obrotów na minutę. Dzięki niemu moc BYD-a Han L to 811 kW/1 102 KM. Dla europejskich producentów to duży nietakt, jakby nagle powiedzieć firmie składającej mechaniczne zegarki, że producent-krzak, Apple czy inne Google, jest w stanie wytwarzać smartwatche działające lepiej, bardziej nieomylnie, a przy okazji pozwalające na rozmowy telefoniczne albo granie.
BYD Han L i ultraszybkie ładowanie
Ale koniec żartów. BYD Han L daje możliwość jednoczesnego podłączenia do samochodu dwóch ładowarek. W Chinach to norma, auta bardzo często mają porty AC i DC obok siebie. Dużo wskazuje jednak na to, że Han L ma dwa niezależne porty szybkiego ładowania prądem stałym. Dzięki nim przy -30 stopniach Celsjusza można go naładować od 16 do 80 procent w 10 minut. Do 100 procent dojdziemy w kolejne 14 minut, co daje w sumie 24 minuty uzupełniania energii od 16 do 100 procent na trzaskającym mrozie (źródło).
Nawet jeśli moc stosowana jest najpierw do ultraszybkiego grzania ogniw, trudno sobie wyobrazić, co BYD musiał zrobić, żeby w parę minut osiągnęły one sensowną temperaturę (10+ stopni Celsjusza). Zastosowano grzałki o mocy kilkudziesięciu kilowatów? Użyto mechanizmu tętnień w obwodzie? Nie wiemy. Nie wiemy też, jak 10 minut na uzupełnienie energii do 80 procent wpłynie na żywotność ogniw – premiera BYD-a Han L spodziewana jest w marcu, informuje CarNewsChina.
Wnętrze BYD-a Han L (c) BYD, za CarNewsChina
Nota od redakcji Elektrowozu: warto zwrócić na stosunkowo niski maksymalny moment obrotowy. Przyspieszenie BYD-a Han L do 100 km/h trwa 2,7 sekundy, jest więc z kategorii „niesamowitych”, ale mimo wszystko auto rozpędza się wolniej niż Tesla Model S Plaid.