Consumer New Zealand przeprowadził badanie wśród nowozelandzkich kierowców. Okazało się, że najwyższe noty za niezawodność zebrał Nissan Leaf. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zaledwie 4 procent samochodów miało problem, którego rozwiązanie kosztowało znaczącą sumę pieniędzy.
Nissan Leaf = lider niezawodności
Spis treści
Aż 97 procent właścicieli Leafów było bardzo zadowolonych z samochodu. Szef działu badawczego Paul Smith stwierdził, że ocena Leafa w zasadzie nie jest niespodzianką, skoro auto nie ma silnika spalinowego ani skrzyni biegów – czyli dwóch najbardziej problematycznych elementów współczesnych aut.
> Elektryczny Peugeot 208 i nowa Corsa na jednej bazie
W artykule News przytaczana jest opinia kierowcy Ubera, który jeździ Leafem. Mówi wprost: „To marzenie, to magia!” Kupił samochód w lipcu 2016 roku z przebiegiem 12 tysięcy kilometrów. Obecnie ma już przejechane 95 tysięcy kilometrów i po drodze przydarzyła mu się tylko jedna poważniejsza naprawa.
Samochody spalinowe? Dobre Suzuki, najgorsze: Land Rover, Volvo, Daihatsu
W badaniu sprawdzono 69 modeli samochodów 23 różnych marek. Z aut spalinowych najlepiej wypadło Suzuki: 20 procent właścicieli samochodów zgłosiło poważną awarię w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Średnia dla wszystkich modeli wyniosła 30 procent.
W badaniu najgorsze noty zebrały Land Rovery, Volvo i Daihatsu. Ponad połowa ich właścicieli miała poważny problem z samochodem w przeciągu ostatnich 12 miesięcy. Co ciekawe, dobrze wypadały 14-letnie i starsze samochody Lexusa. „Zaledwie” 57 procent przeżyło ostatnio poważną naprawę, podczas gdy średnia dla aut w tym wieku wyniosła 76 procent (= trzy z czterech aut miało poważną naprawę w ciągu ostatnich 12 miesięcy)
Więcej informacji tutaj. Na zdjęciu: Nissan Leaf (2012) – zdjęcie ilustracyjne.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|