Duża liczba Tesli na norweskim rynku sprawia, że lokalne media mogą przebierać w skargach na auta amerykańskiego producenta. Tym razem Motor.no opisał przypadek człowieka, którego Model X zaczął rdzewieć po zaledwie siedmiu miesiącach eksploatacji. Producent nie potrafił usunąć problemu, sąd konsumencki uznał skargę właściciela i nakazał Tesli zwrócenie pieniędzy oraz wypłatę zadośćuczynienia. Firma nie pozostała dłużna, poszła z tematem do sądu okręgowego, ale przy okazji zaproponowała ugodę.

Wychodząca spod lakieru rdza to wina producenta czy właściciela?

Producent utrzymuje, że utlenianie się blachy to wynik niewłaściwej konserwacji i kamieni zalegających na norweskich drogach. Kierowca zaprzecza, podkreśla, że nie tylko ostrożnie obchodzi się z autem podczas mycia, ale też zainwestował w folię chroniącą lakier. Rdza jednak pojawia się tam, gdzie folii nie ma: pod maską i przy siłownikach od klapy bagażnika.

Dwaj eksperci cytowani przez Motor.no stają po stronie nabywcy (źródło). Ich zdaniem korozja jest wynikiem błędu produkcyjnego Tesli, a nie efektem złego utrzymania czy kontaktu ze słoną wodą. W Modelach X pojawia się ona w tych samych miejscach, bez związku z zewnętrznymi czynnikami. W dodatku właściciel skarży się na problemy z tylnymi drzwiami (falcon wing doors), zawieszeniem i listwami w nadkolach.

Warsztat firmy nie poradził sobie z usunięciem rdzy ani za pierwszym razem, dziesięć miesięcy po odbiorze samochodu, w listopadzie 2017 roku, ani później. Dlatego sąd konsumencki (precyzyjniej: Komitet ds. Skarg Konsumenckich), przychylił się do opinii ekspertów i uznał winę producenta, skoro lakier zaczął się łuszczyć już siedem miesięcy po zakupie auta. Uznano, że nabywca może zwrócić samochód i oczekiwać zwrotu pieniędzy oraz zadośćuczynienia w sumarycznej kwocie 1,26 miliona koron norweskich, co stanowi równowartość 611 tysięcy złotych, 115 procent ceny nabycia auta – opisywany Model X kosztował 1,096 miliona koron, równowartość 497 tysięcy złotych.

Tesla nie pozostała dłużna (i musiała tak zareagować, bo to jedyna ścieżka odwoławcza). Nie tylko nie zwróciła właścicielowi pieniędzy, lecz także wytoczyła mu proces. Domaga się uniewinnienia producenta, a nabywcę Modelu X chce obciążyć kosztami sądowymi. Równolegle zaproponowała mu ugodę, odebranie auta i zwrot 0,85 miliona koron, równowartość 412 tysięcy złotych, na co właściciel odpowiedział, że w takiej sytuacji prosi o nowy podobny samochód.

Sprawa jest w toku.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 3]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: