Nissan pochwalił się sukcesem modelu Nissan N7, elektryka produkowanego w Chinach wspólnie z chińskim Dongfengiem. Otóż w Państwie Środka w ciągu pierwszego miesiąca sprzedaży zebrano aż 17 215 zamówień na auto. Auto w najdroższej wersji Max z baterią o pojemności 73 kWh kosztuje tam 149 900 juanów, co w klasycznym już przeliczeniu 1:1 oznaczałoby około 150 000 złotych w Polsce. W przyszłości N7 ma być eksportowany do innych krajów.
Nissan N7, model dla rodziny
Zgodnie z deklaracją producenta, Nissan N7 kupowany jest przez młode rodziny poniżej 35 roku życia, a 70 procent nabywców modelu nigdy wcześniej nie kupiło samochodu marki. Wariant Max ma system jazdy półautonomicznej Momenta i funkcję o znajomo brzmiącej nazwie Navigate on Autopilot (źródło). Dużą ciekawostką jest mechanizm automatycznego dopasowywania fotela „w oparciu o AI”, żeby nie uciskało ciała kierowcy. Cena Nissana N7 w najtańszej wersji Air z baterią 58 kWh rozpoczyna się od 119 900 juanów.
Producent zakłada, że N7 w przyszłości trafi na eksport:
Sprzedaż budynku-centrali
Producent bardzo potrzebuje sukcesów. I pieniędzy. Pod koniec maja Reuters dotarł do informacji, że wobec konieczności restrukturyzacji firma rozważa sprzedaż swojej centrali w Jokohamie (Japonia). Jest ona warta około 100 miliardów jenów, producent bardzo chciałby ją sprzedać, ale nie ma zamiaru się wyprowadzać, zapowiada chęć wynajmu powierzchni biurowych (źródło).
Nowy Nissan Leaf – premiera
Od kilku dni Nissan zapowiada też Nissana Leafa, jego premiera ma nastąpić o godzinie 14.00 czasu polskiego we wtorek, 17 czerwca. Wygląd samochodu jest już znany, od dawna wiemy też, że auto powstanie na platformie CMF-EV, na której zbudowano Nissana Ariyę czy Renault Scenic E-Tech Electric. W bazowej wersji auto będzie miał 160 kW/218 KM mocy i 355 Nm momentu obrotowego, napędzane będą przednie koła. Mimo tego średnica zawracania wyniesie tylko 10,6 metra.
Nota od redakcji Elektrowozu: gdybyśmy kiedyś popełniali błąd Nissana, dzwońcie do nas i mówcie, że źle robimy. Cóż bowiem firmie szkodzi wprowadzić na europejski rynek Dongfenga jako, powiedzmy, Nissana Leafa Limousine? Auto segmentu E (4,93 m długości, 2,92 m rozstawu osi) za 150 000 złotych byłoby prawdziwym hitem. I importer/dystrybutor nadal by na nim zarabiał.