Nio poinformowało, że w latach 2025 i 2026 rozpocznie sprzedaż na siedmiu nowych rynkach: w Austrii, Belgii, Czechach, Luksemburgu, Rumunii, na Węgrzech oraz w Polsce. Producent mówi o sprzedaży „wielu marek” i wspomina o Nio oraz Firefly. „Tańsze Nio”, Onvo, które oferuje konkurencję dla Tesli Model Y, nie zostało wymienione w komunikacie.
Nio w Polsce szybciej niż Polestar, kto by pomyślał
Wymienione kraje mają raczej mały potencjał sprzedażowy, może za wyjątkiem Austrii i Belgii. Patrząc na dane ACEA (wykres poniżej) możemy odnieść wrażenie, że Nio wybrało czołówkę, tyle że od końca [ 😉 ] i w miarę geograficznie blisko siebie. Wyjątkiem są tutaj Luksemburg i Belgia odstające nieco na lewo od głównego członu państw, ale dobrze połączone drogowo i kolejowo z Holandią, w której Nio nie idzie (sprzedaż na poziomie kilku egzemplarzy miesięcznie), oraz Niemcami, w której Nio również nie idzie:
Paradoksalnie: ta decyzja może mieć swoje dobre strony. Nio będzie uruchamiało swoje placówki sprzedażowe, by eksponować tam sztandarowe modele marki, ale największy udział sprzedaży może chcieć wygenerować z użyciem „najtańszego Nio”, czyli Firefly. Ceny Firefly zaczynają się w Holandii od 29 900 euro, co w Polsce może odpowiadać kwocie od 130 000 do 140 000 złotych. Sporo jak za malucha segmentu B (4 m długości, bateria 42,1 kWh), ale zawsze to lepiej, gdy na rynku małych modeli do wyboru jest więcej niż mniej.
Z deklaracji na Weibo cytowanej przez CnEVPost wynika, że producent planuje sprzedaż w sumie pięciu modeli samochodów, w tym właśnie Firefly. Z głównej marki będą to Nio EL6, Nio EL8, Nio ET5 i Nio ET5 Touring (ET5T), elektryczne kombi z bagażnikiem pokroju typowych elektrycznych sedanów. W Belgii i Luksemburgu sprzedaż ma się odbywać za pośrednictwem Hedin Mobility Group, w Europie Centralnej partnerem będzie węgierski AutoWallis. Początek dostaw w Polsce zaplanowano na rok 2026.
