Interesujące nagranie z Chin. Nio ET5 zaczyna hamować, jadąca za nim ciężarówka nie jest w stanie równie szybko wytracić prędkości. W efekcie uderza ona w zderzak chińskiego elektryka. W ciężarówce wgniata się zderzak, w ET5 najbardziej rzucające się w oczy uszkodzenie to stłuczona dolna część tylnej szyby, zapewne wskutek przeniesionych przez nadwozie naprężeń. Ale zderzak – cały.
Nio ET5 kontra ciężarówka = 1:0
Nie przedłużajmy, wideo wygląda tak (źródło):
Oczywiście brak poważniejszych zniszczeń w Nio może być efektem nieszczęśliwego ułożenia ciężarówki. Oczywiście pod podwoziem elektryka mogło dojść do uszkodzeń, których nie widać na zewnątrz, a które w najgorszym razie mogą skierować auto na złom (wgnieciony i rozszczelniony pojemnik baterii). Mimo tego niewielka skala widocznych z zewnątrz problemów ET5 robi wrażenie: w aucie strzeliła niewielka część szyby przykrywająca bagażnik, rozbita została środkowa część tylnych lamp, otworzyła się też klapka służąca do wkręcania haka.
Nie widać wgnieceń na klapie albo są one w lewej części pokrywy bagażnika (wybrzuszenie?). Nie widać uszkodzeń dyfuzora, nie ma wreszcie wyraźnych zwichrowań na liniach nadwozia. To może sugerować, że Nio usiłuje kopiować Teslę nie tylko tam, gdzie chodzi o specyfikację i wyposażenie, ale stara się też dorównać jej i europejskim markom, kiedy mówimy o kwestiach bezpieczeństwa.
Podczas inauguracji działalności w Berlinie, firma zdradziła, że Euro NCAP przygotowuje się obecnie do testów zderzeniowych samochodów i ich wyniki powinny zostać ujawnione w listopadzie. Deklarowano wprost, że planowane jest osiągnięcie wysokiego poziomu bezpieczeństwa niezależnie od rodzaju wypadku, w jakim przyjdzie uczestniczyć jej pojazdowi.
Testy zderzeniowe Nio ET7, największego modelu w firmie. Opis w artykule dotyczy modelu mniejszego, Nio ET5 (c) Nio