Nio deklarowało, że przed końcem 2022 roku wprowadzi na rynek samochód z baterią o pojemności 150 kWh. Prawie się udało. Pakiet ma trafić do oferty w pierwszej połowie 2023 roku, ale oferowany będzie wyłącznie w leasingu (wynajmie). Wszystko dlatego, że jest on „wart mniej więcej tyle, co cały samochód, Nio ET5”, wyznał współzałożyciel i prezes Nio, Qin Lihong. A ile kosztuje Nio ET5? Auto startuje w Niemczech od 49 900 euro, w Polsce odpowiadałoby to kwocie 246 100 złotych.
Cena baterii 150 kWh winduje cenę Nio ET5 do ponad 492 000 złotych
Wymieniona we wprowadzeniu cena Nio ET5 wynosząca 49 900 euro to wartość pojazdu bez baterii, za którą trzeba opłacać osobny miesięczny abonament. Jeśli dla 75 kWh jest to 169 euro, dla 100 kWh mamy 289 euro, to dla 150 kWh powinno być to około 400 euro, odpowiednik około 1 970 złotych miesięcznie. Kwota może być wyższa, bo bateria jest technologicznie trudniejsza w produkcji.
Albo inaczej: jeśli ceny Nio ET5 bez akumulatora startują od 49 900 euro, a ten wart jest mniej więcej drugie tyle, to za Nio ET5 z baterią 150 kWh na własność zapłacilibyśmy w sumie 99 800 euro, odpowiednik 492 200 złotych. To sporo jak za auto segmentu D, nawet jeśli będzie ono w stanie pokonać realnie około 800 kilometrów na jednym ładowaniu (deklarowany przez producenta zasięg: 1 000 jednostek CLTC).
Pakiet 150 kWh ma być dostarczany od lata 2023 roku. Zastosowane w nim ogniwa mają mieć półstały elektrolit (ang. semi-SSB), katody będą wysokoniklowe, anody są grafitowo-krzemowe i obleczone w jakąś dodatkową membranę (grafen?), która zabezpiecza przed ich dezintegracją podczas pracy. Największa bateria będzie dostępna wyłącznie w leasingu, ale z czasem ma się pojawić opcja jej wykupu (źródło). Dla Nio wyprodukuje ją WeLion New Energy Technology, firma, która ma witrynę pod adresem solidstatelion.com i oferuje w witrynie ogniwa ze stałym (półstałym?) elektrolitem o pojemności 30 Ah i gęstości energii wynoszącej 0,28 kWh/kg.
