W Niemczech doszło do fatalnego wypadku drogowego. BMW iX zderzyło się z samochodem dostawczym, w efekcie zginęła jedna osoba a siedem zostało rannych. Elektryczne BMW miało naklejkę z napisem „Autonomous Driving” (pol. Jazda Samodzielna), więc wiele mediów doszło do wniosku, że to BMW doprowadziło do wypadku. Ba, ponoć był on efektem dwóch ryzykownych manewrów.
Wypadek BMW iX i jazda autonomiczna
Ze świadectw w mediach wynika, że za wypadek odpowiadało BMW iX, które dwukrotnie wjechało na przeciwległy pas ruchu. Druga taka decyzja doprowadziła do zderzenia z białym autem dostawczym wyglądającym na Volkswagena lub Mercedesa. W elektryku jechało pięć osób, w tym dziecko, zginęła jedna. Brak dachu w samochodzie to zapewne efekt działania straży pożarnej, która wycinała ludzi z kabiny:
Na BMW była naklejka BMW Autonomous Driving i to właśnie ona spowodowała, że wiele mediów doszło do wniosku, że iX jechało samodzielnie, że testowano w nim jazdę autonomiczną, co doprowadziło do wypadku:
Tymczasem widoczny na naklejce adres przekierowuje nas do strony z informacją o ochronie danych osobowych, w tym wizerunków. Z symbolu na nalepce możemy się domyślić, że auto wyposażone jest w kamery, dlatego producent usiłuje nas (=przechodniów, kierowców) uspokoić, że przetwarza dane wyłącznie w celu trenowania pojazdu w jeździe samodzielnej. Nie wykorzystuje ich do dalszej identyfikacji uczestników ruchu drogowego – dla Niemców czy Austriaków prawo do ochrony prywatności jest tak ważne, że Google StreetView ograniczone jest do niewielu obszarów:
BMW ujawniło, że samochód, który uległ wypadkowi, wyposażony był w typowego autopilota, tj. mechanizm jazdy półautonomicznej drugiego poziomu. Owszem, potrafi wyręczyć kierowcę w dawkowaniu przyspieszenia i obracaniu kierownicą na drogach szybkiego ruchu, lecz nie umie prowadzić go samodzielnie. Naklejka świadczy o tym, że ten konkretny egzemplarz mógł być stosowany do trenowania systemu jazdy autonomicznej, nie wiadomo jednak, czy jakikolwiek system był aktywny, gdy doszło do wypadku.