Opel poinformował, że modele, które zastąpią na rynku Opla Insignię i Crosslanda, będą pojazdami elektrycznymi. Obydwa samochody zadebiutowały na rynku w 2017 roku, do ich radykalnego odświeżenia powinno zatem dojść nie później niż w połowie dekady. Opel Insignia jest ostatnim pojazdem w gamie niemieckiego producenta, który nadal wykorzystuje platformę General Motors.
Nowy Opel „Crossland”, nowy Opel „Insignia”
Opel Crossland jest crossoverem segmentu B, Opel Insignia to auto segmentu D. Postawienie na czysto elektryczne zespoły napędowe sugeruje, że pierwszy model może powstać na platformie eCMP, drugi niemal na pewno zostanie zbudowany w oparciu o STLA Medium. Dużo zależy tutaj od dat premier, Stellantis na razie zapowiada pierwszy pojazd na STLA Frame (RAM 1500 BEV), słychać niejasne pogłoski, że w kolejnym kroku może wdrożyć STLA Medium, a STLA Small zostawi sobie na sam koniec, bo ma tam gotowe pojazdy (np. Nowy Fiat 500) i platformy (eCMP, EMP2).
Prezes Opla, Uwe Hochschurtz, zapowiedział przy okazji, że w 2025 roku firma będzie wytwarzać baterie w fabryce w Kaiserslautern (Niemcy). Auta nowych generacji mają mieć od 500 do 800 jednostek zasięgu WLTP i powinny ładować się z [maksymalnymi] szybkościami +32 km/min, co daje +1 920 km/h. Tesla Model 3 osiąga dziś okolice +1 600 km/h, samochodu rozpędzającego do +1 900 km/h nie kojarzymy – to musiałby być ultrawydajny model z dużymi bateriami wytrzymującymi moce 350 kW.
Zapowiedź dotycząca ładowania to jednoznaczna sugestia, że Stellantis przejdzie na instalacje 800-woltowe. Przy czym wydarzy się to w okolicy połowy dekady.
Jak przypomina koncern Stellantis, Opel oferuje dziś w Niemczech jeden z najtańszych pojazdów elektrycznych na rynku. Opel Rocks-e dostępny jest za 49,06 euro miesięcznie (odpowiednik 245 złotych) po opłaceniu depozytu w wysokości 2 950 euro (odpowiednik 14 750 złotych). Rocks-e to lekki elektryczny czterokołowiec rozpędzający się do maksymalnie 45 km/h. Pojazd ma baterię o pojemności 5,5 kWh i silnik o mocy 6 kW/8 KM.
