Kurs akcji Tesli przebił dziś rekordowe 800 dolarów (po splicie; przed splitem byłyby to ponad 4 tysiące dolarów). Tym samym Elon Musk stał się najbogatszym człowiekiem na świecie, bogatszym nawet niż Jeff Bezos, założyciel Amazona. Oczywiście mówimy o wartości na papierze.
Rosnący kurs akcji Tesli czyni z ludzi multimilionerów, a z Muska – multimiliardera
W polskim internecie pojawiła się niedawno historia człowieka, który kupił Teslę Model 3. Gdyby zaoszczędzone pieniądze – mniej niż połowę wartości samochodu – wydał na zakup akcji, to pod koniec grudnia 2020 roku miałby 1,55 miliona złotych, a przy obecnym kursie dysponowałby już 1,96 miliona złotych (obie kwoty przed opodatkowaniem).
Rosnący kurs akcji sprawił, że Elon Musk był dziś wart 185 miliardów dolarów. Albo raczej: tyle były warte posiadane przez niego akcje Tesli (20,9 procent wszystkich udziałów), choćby dlatego, że ich kurs w ciągu roku urósł o ponad 700 procent. Oczywiście jest to wartość wynikająca z obliczeń, ponieważ gdyby Musk zdecydował się na sprzedaż posiadanych walorów, ich cena poleciałaby gwałtownie w dół.
Jak sam mówi, mniej więcej połowę swoich pieniędzy planuje wydać na „problemy na Ziemi”, a drugą połowę chce przeznaczyć na utworzenie samowystarczalnego miasta na Marsie, by zagwarantować kontynuację życia, gdyby naszej planecie coś groziło (źródło).
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: sceptycy powiedzą, że wartość akcji Tesli jest znacząco przeszacowana, ale musimy przyznać, że te ruchy na rynku nam się podobają. Cieszymy się, że inżynieria tworząca prawdziwe, namacalne produkty (Tesla) zaczyna wyprzedzać firmy zajmujące się głównie inżynierią oprogramowania (Microsoft, Amazon, Google, Facebook). Bo życie to coś więcej niż tylko software.
Zdjęcie otwierające: Jay Leno i Elon Musk przy Cybertrucku (c) MSNBC
