Portal Cars.com ocenił poziom „amerykańskości” w samochodach sprzedawanych na terenie Stanów Zjednoczonych. W grupie TOP6 pojawiły się wszystkie dostępne dziś Tesle, przy czym Model Y i Model 3 zajęły odpowiednio pierwsze i drugie miejsca. Model X i Model S dojechały na pozycjach piątej i szóstej.
Proudly made in the USA, czyli jaki samochód może w przyszłości zostać amerykańskim klasykiem
Nie przedłużajmy, oto ranking TOP12 (źródło):
- Tesla Model Y,
- Tesla Model 3,
- Lincoln Corsair,
- Honda Passport,
- Tesla Model X,
- Tesla Model S,
- Jeep Cherokee,
- Honda Ridgeline,
- Honda Odyssey,
- Honda Pilot,
- Chevrolet Corvette,
- GMC Canyon.
Tak jak kiedyś kwintesencją amerykańskości były wspomniane w tytule Ford Mustang (26. miejsce) czy Chevrolet Corvette (11. miejsce), tak dziś najbardziej amerykańskie z amerykańskich aut to przede wszystkim Tesle i Hondy. Cars.com brał pod uwagę pochodzenie zespołów napędowych i miejsca, gdzie samochody są składane, ale gdyby uwzględnił też prace projektowe, Tesle mogłyby tylko zyskać.
W minionym 2021 roku pierwsze miejsce w rankingu zajmowała Tesla Model 3, drugi był spalinowy Ford Mustang, trzecia dojechała Tesla Model Y. Teraz Ford Mustang spadł na 26. pozycję, natomiast wariant elektryczny nie zakwalifikował się nawet do TOP95 (powód: fabryka w Meksyku, baterie z Korei Południowej?). Na 89. miejscu dojechał nawet Nissan Leaf.
Tesla Model 3 czy Y mogłaby się ulokować nieco niżej, gdyby producent zadecydował o stosowaniu we Fremont lub Giga Texas ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych. Żadna amerykańska firma nie produkuje ich w dużych ilościach, Tesla musiałaby je sprowadzać z Chin, a przy tak istotnym elemencie, jakim jest bateria, wpływ ogniw „Made in China” mógłby być niebagatelny.
Jednak producent na razie tylko eksperymentuje z ogniwami LFP w Stanach Zjednoczonych. Jak szacują niektórzy analitycy, cła nałożone na towary z Państwa Środka powodują, że Model 3 RWD z LFP mógłby być droższy niż obecna wersja z ogniwami NCA (niedostępna już w Europie).