Elon Musk, szef Tesli, jest wściekły na lokalne władze za blokowanie prac w fabryce w Fremont (Alameda, Kalifornia, Stany Zjednoczone). Grozi wytoczeniem procesu hrabstwu Alameda, deklaruje też, że przeniesie centralę i „przyszłe programy” firmy poza stan, do Texasu/Nevady.
Musk: Ignorancja, działanie wbrew gubernatorowi, prezydentowi i konstytucji!
Kwestia dotyczy minionego tygodnia: w oparciu o zalecenia dla stanu Kalifornia, Tesla rozpoczęła ponowny rozruch fabryki w Fremont i usiłowała przywrócić do pracy około 30 procent (~3 000) załogi. Władze hrabstwa – a więc lokalne – poinformowały producenta, że nie wolno mu tego robić. Najwyraźniej przepełniło to czarę goryczy.
Teraz Musk odgraża się, że przeniesie centralę firmy poza stan Kalifornia, do „Texasu/Nevady”. Podkreśla, że „Tymczasowy Oficer Zdrowia” – odpowiednik naszego lokalnego inspektora sanitarnego – nie został wybrany, działa wbrew zaleceniom wyższych władz, prawom wynikającym z konstytucji oraz zdrowemu rozsądkowi.
Zapowiedź wyprowadzki z Kalifornii to nie wszystko. Szef Tesli odgraża się, że w zależności od tego, jak będzie traktowany, może zdecydować nawet o likwidacji fabryki w Fremont, która dziś daje zatrudnienie około 10 tysiącom osób. I przypomina, że Tesla jest ostatnim producentem samochodów w stanie.
Co ciekawe, za Muskiem wstawili się nawet burmistrzowie Fremont i Palo Alto (źródło). Cytowane przez portal Electrek słowa są ostrożne, ale sugerują wypracowanie jakiegoś kompromisu między hrabstwem i firmą ze względu na zagrożenie dla gospodarki. Alameda wstrzymując rozruch fabryki może bowiem zapobiec epidemii, ale każdy dzień zwłoki niesie ryzyko coraz wyższego bezrobocia.
> Tesla Roadster opóźniona, będzie po Cybertrucku i Semi. Rok 2022? 2023? A może 2025?