Nasz Czytelnik przekazał nam radosną wieść: zdecydował się na zakup elektryka, a konkretnie Tesli Model S Long Range Plus. Zebrał przy okazji sporo doświadczeń na temat innych modeli, leasingu Tesli i firm, które oferują ubezpieczenie. Podzielił się z nami tymi informacjami, by mogli skorzystać z nich inni Czytelnicy.
Poniższa opowieść to zredagowana treść maili przesłanych do redakcji. Dla wygody lektury nie stosujemy kursywy. Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Dlaczego wybrałem Teslę Model S
Od dłuższego czasu jestem waszym czytelnikiem i fanem elektromobilności. Aktualnie jeżdżę BMW X6 F16 o mocy 313 KM [xDrive40d – przyp. red. www.elektrowoz.pl]. Od końca lutego mam instalację fotowoltaiczną o mocy 9,6 kWp. Zanim zdecydowałem się na zamówienie elektryka, jeździłem Jaguarem I-Pace. Zrobił na mnie duże wrażenie, jeśli chodzi o jakość wykonania i przyspieszenie. Jednak szybkość ładowania pozostawia wiele do życzenia.
Audi e-tron? Auto poprawne, sprawiające wrażenie ociężałego. W jeździe bardzo przeszkadzały mi wirtualne lusterka. Model 3 ma na niemieckich forach opinię auta o niskiej jakości. Model X ma wadliwe tylne drzwi otwierające się do góry. Jak oglądam filmy, gdzie ludzie wklejają kable między uszczelki, żeby im nie szumiało, to czuję lekkie zażenowanie.
Model S wybrałem, bo oferuje największy zasięg wśród aut elektrycznych sprzedawanych w Polsce. Ma też duży bagażnik, większy nawet niż w moim X6. Ma przestronniejsze wnętrze. Poza tym wnioskuję, że skoro auto jest już długo na rynku, musi być bardziej dopracowane, a problemy wieku dziecięcego ma za sobą.
No i podoba mi się bardziej niż Model 3 i X.
Tesla Model S Long Range Plus naszego Czytelnika
Żeby nie było: boję się trochę serwisu Tesli, ale ma się to podobno poprawić. Mimo że u siebie serwis BMW mam pod nosem, wolałbym chyba jeździć do Berlina niż zostawiać u nich moje auto do naprawy.
W zeszłym roku zamówiłem Forda Mach-e First Edition. Miał być właśnie teraz. Wszystko się opóźniło przez COVID i nie wiadomo, czy będzie, więc gdy tylko dowiedziałem się o showroomie Tesli [w Warszawie], musiałem wybadać temat. Po jeździe próbnej zdecydowaliśmy się na zamówienie. Przyspieszenie było nieziemskie, gdy włączałem się do ruchu i usiłowałem przyspieszyć jak moim BMW X6, w Tesli wyrwało mi kierownicę z rąk! 🙂
Owszem, rozważałem elektryczne Porsche Taycan, ale gdy chciałem je obejrzeć, było za wcześnie. Później nikt do mnie nie zadzwonił mimo, że obiecali [! – szczere gratulacje dla Porsche od redakcji www.elektrowoz.pl…]. No i obejrzałem testy Bjorna Nylanda: Tesla Model S przy 120 km/h ma większy zasięg niż Porsche przy 90 km/h, więc niemiecki elektryk odpadł z konkursu.
Na plus Tesli przemawiają Superchargery. Kiedy jadę z południa nad morze, ładuję się raz, w Ciechocinku, i jestem na miejscu. W innym elektryku ładowałbym się z mocą 11, 22, 50 kW, co znacznie przedłużyłoby podróż.
Decyzja zapadła we wrześniu
Pod koniec września zdecydowałem się na Teslę Model S Long Range. Od tego czasu auto potaniało i pojawił się wariant „Plus”, więc zmieniłem zamówienie: dostanę najnowszy model o największym zasięgu. Właśnie zadzwonił do mnie ktoś z polskiego oddziału Tesli, żebym dokończył proces zamówienia (miejsce odbioru, finansowanie), gdyż samochody płyną już do Polski. Odbiory będą w listopadzie i na początku grudnia, najprawdopodobniej w nowym salonie Tesli w Warszawie, choć może być to też serwis przy Powsińskiej 69/71A.
Dla innych potencjalnie zainteresowanych mam dwie dodatkowe informacje, mogą się przydać:
- leasing na Teslę na pewno można wziąć w Millennium, ING oraz EFL,
- ubezpieczenie najtaniej wychodzi w PZU (niecałe 8 tysięcy złotych od ceny netto na maksymalnych zniżkach); Allianz prawie 20 tysięcy złotych, Generali w ogóle nie chce ubezpieczać marki.
No i tyle. Dam znać, gdy przebrnę przez kolejne etapy 🙂
