Mini ma dziś w ofercie jeden samochód czysto elektryczny: Mini Coopera SE zwanego również Mini Electric – auto miejskie bazujące na BMW i3. W przyszłości firma chce mieć na rynku trzy takie modele: trzydrzwiowego hatchbacka, miejskiego crossovera (B-SUV?) oraz kompaktowego crossovera (C-SUV).
Strategia elektryfikacji w Mini
Zapowiedziany trzydrzwiowy hatchback może być obecnym Mini Cooperem SE / Electric, ale może być też zupełnie nowym modelem. Z jednej strony Grupa BMW może chcieć nadal eksploatować platformę BMW i3, z drugiej może myśleć o jej stopniowym wycofaniu z rynku na rzecz rozwiązania nieco bardziej elastycznego. Dużo „może”, bo informacja jest dość enigmatyczna.
Najciekawszym w komunikacie jest zupełnie nowy elektryczny crossover lokujący się w klasie aut małych. Prawdopodobnie chodzi o przedstawiciela segmentu B-SUV (przykład: Hyundai Kona Electric). Auto ma być dostępne wyłącznie w wersji czysto elektrycznej, bez wariantów spalinowych.
Trzecim modelem ma być kompaktowy crossover (C-SUV), czyli brat Mini Countrymana. Czy będzie to sam Mini Countryman? To niewykluczone, choć niekoniecznie prawdziwe: Countryman też pojawia się w komunikacji, ale zapowiadany jest jako auto z silnikami spalinowymi i napędem zelektryfikowanym. Dokładnie tak, jak dziś: samochód dostępny jest w wersji spalinowej i jako hybryda plug-in.
Mini planuje wreszcie opracowanie zupełnie nowej platformy dla aut czysto elektrycznych. Takiej Grupa BMW jeszcze nie ma, jeśli nie liczyć BMW i3. Platforma powstanie we współpracy z chińskim Great Wall Motor, zbudowane na niej samochody zaczną zjeżdżać z linii montażowych w 2023 roku. Jak podkreśla brytyjska marka, „produkcja ma podążać za rynkiem”. Innymi słowy: zlokalizowana w Chinach fabryka będzie zaspokajać potrzeby Państwa Środka oraz, w razie potrzeby, eksportować auta na inne kontynenty.
Czy opisywane wcześniej modele powstaną na nowej płycie podłogowej? Tego też nie ujawniono (źródło).
Zdjęcie otwierające: Bernd Koerber, szef Mini (c) Mini / Grupa BMW
