Zgodnie z informacjami, które uzyskał portal Autocar, Mini planuje rozpoczęcie produkcji dwóch crossoverów/SUV-ów. Mają być one „największym przełomem” w marce od czasu przejęcia jej przez BMW w 2001 roku. Zanosi się na to, że będą całkiem spore jak na obietnicę płynącą z nazwy samochodów…
Elektryczne Mini z Chin. Będzie raczej „medium” niż „mini”?
Z dwóch wymienionych crossoverów jeden będzie autem elektrycznym, drugi – spalinowym. Obydwa mają być produkowane w Chinach przy współpracy z Great Wall Motor i eksportowane na cały świat. Wymiary elektryka mają być zbliżone do BMW X1, co oznacza, że model będzie kompaktowym crossoverem (C-SUV). Auto może otrzymać nazwę „Paceman”.
Wersja spalinowa ma być jeszcze większa, rozmiarowo zbliżona do BMW X3 (D-SUV).
Obecne Mini powstają na platformie UKL, głównie UKL1, której odmianą jest nowa platforma FAAR obsługująca modele spalinowe, hybrydowe i elektryczne. Jednak nowe Mini z Chin ma zostać zbudowane na zupełnie nowej bazie. To nie wszystko: bateria samochodu ma wykorzystywać niezawierające kobaltu ogniwa SVolt. Ich producent już dziś twierdzi, że będą tańsze i bardziej długowieczne niż klasyczne ogniwa z katodami NCM/NCA:
Nowe Mini może zastąpić na rynku BMW i3. Prace nad nim powinny wystartować między rokiem 2020 a 2022, więc do sprzedaży nie trafi wcześniej niż w roku 2022.
Oprócz tego marka ma pracować również nad nowymi hybrydami plug-in oraz nad unowocześnioną wersją Mini Electric, która będzie miała większy zasięg i obsłuży ładowanie z mocą 150 kW. Jako że dziś samochód bazuje na BMW i3, powinniśmy się spodziewać, że podobne nowinki pojawią się też w nowej generacji macierzystego elektryka BMW.
Zdjęcie otwierające: ilustracyjne; wczesne renderingi Mini Cooper SE vel Electric (c) Mini