Mercedes wycofuje się ze stopniowego przejścia wyłącznie na elektryki w 2030 roku, chce sprzedawać auta spalinowe tak długo, jak to tylko będzie możliwe. Wszystkie „istotne kombinacje silników spalinowych z przekładniami” zostaną przystosowane do norm spalin Euro 7 i China 7, ujawnił prezes firmy, Ola Källenius. Aby tego dokonać, firma ma zamiar inwestować w hybrydowe zespoły napędowe, a pełna elektryfikacja ma się toczyć swoim tempem.

Mercedes idzie The Toyota Way. Oferować konwencjonalne dopóki rynek ich chce

W wywiadzie udzielonym tygodnikowi Wirschaftswoche prezes firmy podtrzymuje opinię, że będzie potrzebował ośmiu gigafabryk baterii lub w sumie 200 GWh ogniw Li-ion, tylko „później”. To „później” faktycznie może być później, bo konsorcjum Mercedesa, Stellantis i TotalEnergies właśnie wstrzymało budowę zakładów wytwarzających ogniwa w Niemczech i we Włoszech, przypomina portal Electrive.

Modyfikacja strategii wzięła się z faktu, że wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych Mercedesa nie idzie zgodnie z prognozami. Na początku dekady, gdy Källenius przejmował rządy, zapowiadał chęć oferowania wyłącznie elektryków od 2030 roku, na pięć lat przed zakazem sprzedaży nowych aut spalinowych na terenie Unii Europejskiej. Zastrzegał wszak, że ostateczna decyzja zależy od okoliczności rynkowych. Dziś, w pobliżu połowy dekady, wiemy, że zainteresowanie samochodami elektrycznymi marki rośnie wolno. W 2023 roku sprzedało się ich około 241 tysięcy z ponad 2 milionów wszystkich aut (około 11,8 procent w segmencie modeli osobowych, bez vanów; źródło).

Nagłe przejście na elektryki oznaczałoby odcięcie się od części klientów, którzy poszliby kupić model spalinowy gdzie indziej. Dlatego Mercedes hybrydyzuje napędy i przymierza się do tego, by BEV i PHEV stanowiły w sumie 50 procent wszystkich pojazdów na koniec drugiej połowy dekady. Tę strategię wspólnego liczenia aut elektrycznych i hybryd ładowanych z gniazdka stosowało już BMW, gdy nie chciało ujawnić wyników sprzedaży samochodów elektrycznych, bo były one bardzo słabe.

Mercedes C-klasy w wersji hybrydowej plug-in (c) Mercedes

Nota od redakcji Elektrowozu: próbowaliśmy oszacować wzrost zainteresowania elektrykami Mercedesa wraz ze wzrostem rynku i wychodzi nam, że istnieją spore szanse, że w 2030 roku marka mogłaby utrzymać obecne wolumeny sprzedaży przechodząc wyłącznie BEV-y, bo tempo nie jest wcale takie złe, jak wybrzmiewa to z mediów. Zmiana strategii to raczej odpowiedź na luzowanie obostrzeń przez Unię i próba wyciśnięcia ze starej technologii takich przychodów, jakie tylko będą możliwe. Pogrzebanie silników spalania wewnętrznego mogłoby zostać uznane za niegospodarność ze strony prezesa.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 6 głosów Średnia: 4.8]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: