Dwa kroki w dobrym kierunku. Europejski oddział Mazdy ogłosił, że od rocznika modelowego (2022) samochód będzie wyposażany w 3-fazową ładowarkę pokładową. To oznacza, że przez złącze Typu 2 samochód będzie się ładował z mocą 11 kW, nieco ponad trzy razy wolniej niż z użyciem gniazda CCS.

Mazda MX-30 z ładowarką pokładową 11 kW (3-f) i szybszym ładowaniem DC

Mazda MX-30 to nietypowy samochód elektryczny. W segmencie, w którym zbyt mały zasięg uważa się za jeden z zakupowych odstraszaczy, Mazda wprowadziła na rynek crossovera segmentu C z baterią umożliwiającą przejechanie… mniej niż 200 kilometrów. Auto miało niezłe wyposażenie i kiepską ładowarkę pokładową o mocy zaledwie 6,6 kW (230 V x 32 A x 1 faza), co w typowym gospodarstwie domowym oznaczało realnie do 3,7 kW.

Ten ostatni błąd właśnie naprawiono. W roczniku modelowym MY22 producent wprowadza trzyfazową ładowarkę o mocy 11 kW (AC; 230 V x 16 A x 3 fazy). W Niemczech będzie ona oferowana w standardzie, w Polsce – jeszcze nie wiemy. To znacząca aktualizacja, dzięki niej przy typowym naściennym wallboksie Mazda MX-30 uzupełni energię trzy razy szybciej niż dotychczas, w nieco ponad trzy godziny. Mało który dom dysponuje bowiem przyłączem obsługującym natężenie 32 amperów, podczas gdy 3 fazy po 16 amperów to w Polsce standard.

Zoptymalizowano również krzywą ładowania prądem stałym (DC). Dotychczasowe 36 minut potrzebne na uzupełnienie energii od 20 do 80 procent ma się skrócić do 26 minut (-27,8 procent). Poprawka wygląda na optymalizację procesu ładowania, nie da się zatem wykluczyć, że w przyszłości trafi ona również do osób, które kupiły modele z wcześniejszych roczników.

Zdjęcie otwierające: Mazda MX-30 „Snow Panther” na stacji ładowania Orlen (c) Czytelnik Master

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 10 głosów Średnia: 4.6]