W wywiadzie udzielonym portalowi Automotive News, prezes Mazdy, Masahiro Moro, stwierdził, że producent zwalnia z pełną elektryfikacją gamy, ponieważ nie ma pewności co do zapotrzebowania na samochody elektryczne. Firma wdarła się na rynek w maju 2020 roku z aż jednym autem, Mazdą MX-30 – która zresztą ostatnio zyskała dodatkowy silnik spalinowy – i od tamtej pory nie zaprezentowała żadnego nowego modelu BEV-a. Teraz planuje spowolnić ten agresywny podbój segmentu.
Mazda dostrzega słabnący popyt na auta elektryczne
Nie byłoby roztropnie kpić z japońskiego producenta, dzięki obecnej gamie modelowej firma idzie w kierunku rekordów sprzedaży w Stanach Zjednoczonych, przypomina Automotive News (źródło; za paywallem). I to mimo faktu wycofania z amerykańskiej oferty jedynego elektryka, właśnie wspomnianej MX-30. Według Moro popyt jest niepewny, dlatego strategia masowej elektryfikacji zostaje wyhamowana.
Mazda obniża globalne prognozy dotyczące sprzedaży modeli z wszystkimi zespołami napędowymi w roku 2025 z 1,8 do 1,6 miliona pojazdów. Za spadki mają być odpowiedzialne słabsze wyniki w Chinach, Europie i Japonii oraz „skupienie się na jakości zamiast ilości”. Jednocześnie producent podnosi szacunki dla Ameryki Północnej, w 2025 roku chciałby dostarczyć tam 450 tysięcy egzemplarzy, czym mocno przeskoczyłby rekord z 1986 roku, który wynosi 380 tysięcy egzemplarzy.

Masahiro Moro, nowy prezes Mazdy w wywiadzie udzielanym (c) Automotive News / YouTube
Amerykańscy analitycy utrzymują, że producenci wprowadzają na rynek więcej samochodów elektrycznych niż interesuje klientów. Mazda postanowiła przyjąć strategię „naśladowcy z założenia”, właśnie z racji „słabnącego popytu na świecie i w Stanach Zjednoczonych”. Do 2030 roku firma planuje mieć w ofercie 7-8 nowych BEV-ów, w 2030 mają one wygenerować aż 25-40 procent globalnej sprzedaży, pierwsze powinny pojawić się na rynku w okolicy 2025-27 roku.
Zacznie się od crossoverów wyposażanych w silniki o mocy od 70 do 110 kW montowanych pojedynczo lub podwójnie – firma chce uciekać od aut miejskich i kompaktowych ze względu na koszty baterii. Dostawcą ogniw będzie Prime Planet Energy & Solutions (joint-venture Toyoty i Panasonika) oraz Panasonic i Envision AESC.
Platformy mają być rozwijane w ramach dwóch odgałęzień: jako rozwiązania uniwersalne, gotowe także na silniki spalinowe, oraz jako płyty zaprojektowane z myślą wyłącznie o autach elektrycznych. Oprogramowanie i elektronika w 90 procent będzie zgodne z rozwiązaniami Toyoty.
Obsługą BEV-ów zajmie się nowy dział e-Mazda, ale dotarcie do końca dekady ma się odbyć z przebojami, zatem Japończycy chcą wchodzić w segment z rozwagą.