RMF FM dotarło do informacji, z których wynika, że wiceprezes Lotosu, Marcin Jastrzębski, dążył do stworzenia samochodu elektrycznego za pieniądze spółki. Projekt zakończył się w 2018 roku na etapie analiz biznesowych, Lotos wydał na nie ponad 1 milion dolarów (dzisiejsze 4,4 miliona złotych). Jednym z współtwórców auta miała być polska spółka ArtTech z kapitałem zakładowym w wysokości 5 000 złotych (minimum dla spółek z ograniczoną odpowiedzialnością) oraz siedzibą pod wynajętym adresem.
ArtTech zainkasowało na tej współpracy 496 tysięcy dolarów (równowartość dzisiejszego 2,2 miliona złotych)
Projekt Lotosu rozwijany był równolegle do projektu Polskiego Samochodu Elektrycznego „Izera”, zaczął się jesienią 2016 roku a zakończył wiosną 2018 roku wraz z końcem rządów Marcina Jastrzębskiego w Lotosie, pisze RMF FM (źródło). Trzyosobowa komisja, w skład której wszedł Jastrzębski, zaprosiła trzy podmioty do składania ofert. Jednym z nich była amerykańska Electric Power Research Institute stacjonująca w jednym z budynków biurowych w Waszyngtonie (Stany Zjednoczone).
To EPRI zaproponowała konsorcjum ze spółką ArtTech. Polska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością uczestniczyła w projekcie mimo dwukrotnych negatywnych rekomendacji działu Lotosu zajmującego się ochroną infrastruktury krytycznej oraz negatywnej rekomendacji prawnej. Podawanym dziś uzasadnieniem jest fakt, że w zespole był Tony Posawatz, inżynier „znany w branży projektowania samochodów elektrycznych”.
Pierwszym krokiem były analizy biznesowe, w drugim miało dojść do zaprojektowania samochodu elektrycznego, na co Lotos miał wydać 7,2 miliona dolarów (równowartość dzisiejszych 31,4 milionów złotych). Konsorcjum nie wywiązywało się z terminów, koncern petrochemiczny nie naciskał, ale za prace płacono. Ostatecznie EPRI zarobiła 590 tysięcy dolarów (równowartość dzisiejszego 2,6 miliona złotych), ArtTech zyskała 496 tysięcy dolarów, co daje w sumie 1,086 miliona dolarów.
W 2020 roku spółka Veramo, w której Jastrzębski był prezesem a były prezes ArtTech – członkiem rady nadzorczej, zgłosiła się do projektu elektrycznego samochodu dostawczego zorganizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Na opracowanie pojazdu uzyskano 150 tysięcy złotych dofinansowania. Orlen, który przejął część Grupy Lotos, wszczął wewnętrzną kontrolę dotyczącą projektu samochodu elektrycznego. W ciągu siedmiu dni sprawa ma trafić do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Warto poczytać: Fiasko elektryka Lotosu, zmarnowany milion dolarów. Ujawniamy kulisy
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: