Podczas salonu Detroit Auto Show 2018, Lexus zaprezentował crossovera Lexus LF-1. Ten prototypowy samochód przygotowany jest na pełną elektryfikację, to znaczy, że może istnieć w wersji bez silnika spalinowego. Wśród marek Toyoty to ewenement i pierwsza jaskółka nadchodzących zmian.
Lexus LF-1 concept – co wiemy
Lexus LF-1 został zaprojektowany do wykorzystania silnika benzynowego, zestawu hybrydowego, ogniw wodorowych a nawet napędu czysto elektrycznego. Oprócz tego o samochodzie w zasadzie niewiele wiadomo. Nie wiadomo na przykład, jak producentowi udało się pogodzić tyle koncepcji (płaskie baterie vs okrągłe zbiorniki wodoru) w jednej platformie.
Na pierwszy rzut oka widać natomiast, że Lexus LF-1 jest autem, o którym będzie się mówiło. Choćby przez zaskakująco-udziwniony projekt przodu auta, który przedstawiciele firmy nazwali „stopionym mieczem samurajskim”.
Przedstawione wizualizacje pokazują jeszcze jedną ciekawostkę. Mianowicie na ujęciu z wnętrza widać – patrz środkowe zdjęcie poniżej – że ekrany („lusterka”) samochodu zostały ulokowane tuż przy panelu z licznikami. Czy nie będzie to powodować zawrotów głowy u kierowcy?
Przypomnijmy: w następnej dekadzie Toyota chce wprowadzić na rynek 10 nowych modeli samochodów elektrycznych. Oprócz tego zapowiada, że w 2025 roku każde auto w gamie Toyoty i Lexusa będzie miał swój zelektryfikowany wariant – a więc co najmniej hybrydę plug-in.
> Toyota przedstawia plany rozwoju: hybrydy, hybrydy plug-in… długo nic… elektryki i WODÓR
|REKLAMA|
|/REKLAMA|