Lancia zapowiada wielki powrót na rynek. W 2024 roku wprowadzi pierwszy model z nowej serii, od 2026 roku chce pokazywać tylko samochody elektryczne, od 2028 roku planuje dostarczać wyłącznie elektryki. Połowa sprzedaży ma być generowana z użyciem kanałów online’owych, ale pojawią się też europejskie salony.
Lancia po nowemu. Prawie
Poza Włochami ma powstać 100 placówek dealerskich w 60 europejskich miastach. Lancia wyznaczyła też osoby zarządzające marką (ang. brand managers) odpowiadające za rynek francuski, niemiecki, hiszpański, belgijski, holenderski oraz, oczywiście, włoski – wszędzie tam, gdzie segment B (premium) jest wyjątkowo silny. Nie słychać o planach podbijania Norwegii czy Zjednoczonego Królestwa ani żadnych krajów poza kontynentem europejskim.

Zespół Lancii z prezesem w środku oraz modelami Delta (po lewej), Flavia Coupe (z tyłu) i Ypsilon (po prawej) (c) Lancia / Stellantis
Pierwszym samochodem z nowej serii będzie Lancia Ypsilon, pojazd klasy B o długości około 4 metrów wyposażony w zelektryfikowany zespół napędowy (czytaj: auto na platformie e-CMP). Sztandarowe auto ma zostać pokazane w 2026 roku. Ma mieć 4,6 metra długości, by pozwolić marce wejść „w największy segment w Europie”. W 2028 roku zadebiutuje Lancia Delta o długości 4,4 metra, „wyrzeźbiona i muskularna z liniami geometrycznymi”, cokolwiek miałoby to znaczyć [krzyżówka Ioniqa 5 i muscle carów? – przyp. redakcji www.elektrowoz.pl].

Tak według artysty, Tommaso D’Amico, może wyglądać nowa Lancia Ypsilon, która zadebiutuje w 2024 roku. To nie jest oficjalny rendering producenta
Auta mają być luksusowe, eleganckie, inspirowane rozpoznawalnymi modelami z przeszłości jak Gamma, Thema czy Flavia. Będą dysponować interfejsem użytkownika, w którym sterowanie klimatyzacją czy oświetleniem będzie „odbywało się z wykorzystaniem jednego przycisku”. Trzy modele, które trafią do oferty do 2028 roku, powinny pokrywać 50 procent rynku, co ma pomóc koncernowi Stellantis w zaistnieniu w segmencie aut luksusowych i premium.