Wędrując dziś w nocy po Krakowie zauważyliśmy białego Mercedesa S-klasy z lidarami. Samochód miał niemieckie rejestracje, silnik spalinowy o sporej pojemności i kręcił się po kolejnych ulicach i uliczkach miasta. Udało nam się zrobić mu w miarę wyraźne zdjęcie na rogu ulicy św. Łazarza oraz Grzegórzeckiej.
Aktualizacja 2021/11/10, godz. 8.39: jeden z naszych Czytelników poinformował nas, że zauważył identycznego Mercedesa w Warszawie.
Mercedes S-klasy z lidarami w centrum Krakowa
Na dachu samochodu widać jeden główny lidar, mniejsze warianty z węższym polem widzenia zamontowano też w rogach, na bokach i na przedzie auta. W sumie naliczyliśmy sześć lub osiem czujników tego rodzaju – raczej osiem, bo szóstka oznaczałaby, że auto widzi stosunkowo niewiele do tyłu.
W kabinie Mercedesa siedziały dwie osoby, na skrzyżowaniach kierowca był wyraźnie zainteresowany ruchem drogowym, więc pojazd raczej nie prowadził się samodzielnie. Ku naszemu zaskoczeniu auto poruszało się dynamicznie (ale z rozsądną szybkością), zakładamy więc, że mapowanie ulic nie wymaga żółwiego tempa. Na drzwiach był symbol kamery, nazwy firmy nie zdołaliśmy odczytać. Siedząca za kierownicą kobieta zasłoniła twarz, gdy nas dostrzegła.
Lidar, inaczej radar laserowy, to urządzenie budujące cyfrowe odwzorowanie świata w postaci trójwymiarowego modelu. Ten model jest bardzo szczególny, ponieważ przypomina obraz wykonany przez pointylistę, a więc składa się z chmury punktów, z której komputer musi następnie wyinterpretować budynki, ludzi, inne pojazdy… Przez wiele lat uważano, że lidar jest jedynym słusznym rozwiązaniem, gdy chodzi o systemy jazdy autonomicznej. Z tego trendu wyłamała się Tesla.