Faza spadków i upadków, która w ostatnich latach towarzyszyła SsangYongowi, dobiega końca. Południowokoreański koncern KG Group przejął najstarszego na półwyspie producenta samochodów i zamierza zmienić jego nazwę na KG Mobility. Wszystko przez to, że dotychczasowej marce towarzyszy „bolesny obraz” jej licznych niepowodzeń. SsangYong Motor po restarcie (=KG Mobility) może zrezygnować ze skupiania się li tylko na produkcji nowych aut.
SsangYong po nowemu jako „dostawca usług mobilności”?
Firma została założona w 1954 roku, ale marka SsangYong zadebiutowała dopiero 26 lat później, w roku 1980. W ostatnich latach, po próbie odnalezienia się w nowym świecie i wejściu na rynek aut elektrycznych (patrz: SsangYong Korando e-Motion), przedsiębiorstwo zostanie przejęte, zmieni nazwę, może też profil działalności. KG Group, nowy właściciel producenta, to czebol, grupa przedsiębiorstw zajmujących się przemysłem chemicznym (KG Chemical), metalurgicznym (KG Steel) czy nawet wydawniczym (Edaily). Samo KG ma oznaczać Korea Green.
Co ciekawe, SsangYong Motor był otwarty na inwestorów z całego świata, na przełomie 2021 i 2022 roku niemal doszło do wykupienia go przez amerykańskie przedsiębiorstwo Edison Motors. Gdy startup przestał realizować zobowiązania finansowe, przejęcie wstrzymano. KG Group oszacowało, że nabycie producenta będzie kosztować grupę 900 miliardów wonów, równowartość 3,1 miliarda złotych. Dla porównania: uruchomienie fabryki Polskiego Samochodu Elektrycznego „Izera” to wydatek około 5-6 miliardów złotych.
Jak spekulują analitycy i dziennikarze, zmiana nazwy na KG Mobility może wiązać się z modyfikacją profilu przedsiębiorstwa. SsangYong-po-nowemu może zacząć dostarczać „usługi mobilności”, cokolwiek miałoby to znaczyć. Nie wiadomo, jaki los czeka dotychczasowe auta i modele elektryczne, w tym Korando e-Motion czy opracowanego we współpracy z BYD U100 vel Torresa EV, który miał zadebiutować na rynku europejskim do końca 2023 roku.
