Komisja Europejska zebrała rzekomo dowody na wsparcie finansowe chińskiego rządu kierowane do producentów aut z Państwa Środka, informuje Reuters. Dzięki niemu firmy mogą oferować [aż za] dobre ceny na swoje samochody elektryczne, co powoduje niszczenie naszego rynku motoryzacyjnego. Pierwsze dodatkowe opłaty i cła nakładane na marki z Chin mogą wejść w życie lada moment.
Chińska motoryzacja zaraz stanie się droższa?
Unia Europejska planuje ponoć rozpoczęcie zbierania danych na temat chińskich aut elektrycznych już na etapie odpraw celnych. Następnym krokiem ma być nałożenie na nie opłat, nawet z mocą wsteczną. Od lipca 2024 roku mogą wejść w życie tymczasowe cła. Wszystko dlatego, że podczas wyjazdu do Chin udało się zebrać dowody na finansowe wsparcie chińskich producentów samochodów ze strony rządu. Dzięki niemu mogą oni oferować w Europie ceny poniżej kosztów produkcji (dumping).
Przedstawiciele Komisji argumentują, że opłaty mają posłużyć zniwelowaniu nielegalnych handlowo działań, bo import aut elektrycznych będzie tylko przyspieszał. Zbyt niskie ceny dotowanych przez chiński rząd elektryków mogą wyrządzić szkodę producentom ze Starego Kontynentu, którą „z czasem trudno będzie naprawić”. Proces miał się już rozpocząć i może się uwidocznić nawet przed końcem śledztwa.
KE wizytowała zakłady BYD, Geely i SAIC, do których należą takie marki, jak BYD, Zeekr, Lynk & Co, Lotus, Volvo, MG Motor, Maxus, IM, przy czym nie podano precyzyjnie, jakie fabryki odwiedzono. Tymczasowe cła mogą wejść w życie w dziewięć miesięcy po rozpoczęciu śledztwa, w lipcu 2024 roku. Jeśli zarzuty się potwierdzą, od listopada będą one mogły przeobrazić się w opłaty stałe. Wszystkie będą miały bezpośredni wpływ na ceny samochodów elektrycznych z Chin, dlatego jeśli ktoś planuje zakup MG4, BYD-a czy Zeekra, nie powinien się nad nim zbyt długo zastanawiać.
Fabryki BMW czy Tesli nie były wizytowane, producenci nie zostali nawet zaproszeni do wypełnienia kwestionariusza Komisji Europejskiej. Cła raczej nie będą dotyczyły Volvo, które samochody na nasz rynek wytwarza lokalnie i w Stanach Zjednoczonych, ale sytuacja Polestara jest już mniej oczywista.