Kia EV9 została oficjalnie pokazana, choć jeszcze bez specyfikacji, bo tę poznamy dopiero pod koniec marca. Zniknął jeden z najbardziej charakterystycznych elementów konceptu, czyli rozgwiedżona w stylu Minecrafta atrapa chłodnicy. Auto ma raczej klasyczne i niezaskakujące kształty, ze zdjęć wnętrza odczytamy, że jego zasięg przy około 98 procent baterii wynosi co najmniej 400 kilometrów. To zwiastuje baterię większą niż w EV6, czego w zasadzie się spodziewaliśmy.

Kia EV9 – pierwsze oficjalne zdjęcia

Bez przedłużania:

Jak widać w stosunku do konceptu w samej bryle nic się nie zmieniło, Kia e-Soul zyskała znacznie większą siostrę. Kia EV9 to dwa złożone ze sobą prostopadłościany, co sugeruje przestronną kabinę nawet w trzecim rzędzie siedzeń. I faktycznie: producent obiecuje, że fotele w drugim rzędzie będzie można obrócić o 180 stopni (źródło) [zatem auto będzie sześciomiejscowe? – domysł redakcji Elektrowozu]. O wielkości samochodu niech świadczy też klapka portu ładowania (za prawym tylnym kołem), która wydaje się „za mała”. Zgodnie z dobrymi praktykami klamki chowają się w drzwiach.

Z przodu zniknęły wspomniane przez nas punkty świetlne (porównaj zdjęcie poniżej), reflektory powiększono, nie są już tak subtelne, jak chciałby grafik. Wygląda na to, że z tyłu wszystkie światła ulokowano na rogu nadwozia, nie ma żadnych niedobitków (np. kierunkowskazy) montowanych w zderzaku, co zepsułoby prezencję samochodu.

Na zdjęciu z wnętrza zza koła kierownicy samochodu wyziera cyfra „4”. Na innym ujęciu jest to 480 kilometrów prognozowanych przez liczniki. Oczywiście podczas przygotowywania fotografii czy renderingów firma może tam wstawić dowolną wartość – i tak to zwykle bywało. Dlatego strzelamy, że wzorem swoich poprzedników, Kia EV9 będzie więc miała niecałe 400 kilometrów realnego zasięgu, co przy tej bryle oznacza baterię większą niż największy akumulator w Kii EV6 (=77,4 (~74) kWh).

Fotele wyglądają na wentylowane, tunel środkowy nie ma połączenia z deską rozdzielczą. Wyświetlacze mają 12,3 cala przekątnej, choć sprawiają wrażenie większych niż w EV6. Co ciekawe, kształt kokpitu przypomina linie wyznaczające przód samochodu. Interesujące jest też wyróżnienie czarnego wolantu w beżowoszarym kole kierownicy. Liczbę przycisków zminimalizowano, sprawiają one wrażenie dotykowych, zaznaczających się na desce dopiero po uruchomieniu auta – niczym w Nissanie Ariya.

Premiera Kii EV9 odbędzie się przed końcem marca. Wtedy poznamy pojemność baterii samochodu, na razie usłyszeliśmy tylko, że auto powstało na platformie E-GMP, czyli dysponuje instalacją klasy 800 V. Więcej spekulacji na temat baterii oraz wymiary Kii EV9 w naszych wcześniejszych tekstach.

Fotografię obracanych foteli znalazł Pan Arrczi:

Klockowaty kształt to i zasięg przeciętny. Siedzonka obracane.

Mamy też głos potencjalnego nabywcy, Pana Michała:

Na szczęście nie ma obowiązku kupowania. Ba, nawet nie musi się podobać.

Jak dla mnie – super samochód, prawie na pewno będziemy się zastanawiać pomiędzy EV9 i EX90. A kto myśli, że na rynku jest już dużo wielkich elektrycznych SUVów z 6+ miejscami – powodzenia jeśli naprawdę takiego byście szukali. W Europie (zwłaszcza Wschodniej) poza cholernie drogą Teslą X i Mercedesem nie ma nic. EV9 to szansa na coś w miarę rozsądnej cenie. Obym się nie rozczarował, zwłaszcza ceną.

A co do tańszych samochodów które mają szansę na masową produkcję – VW zapowiada ID.2. Dla każdego coś.

Komentarz jest TUTAJ.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]