Jeden z Czytelników z niemieckim jest „nie bardzo”, a mimo to zdecydował się na samodzielne zamówienie Tesli Model 3 u naszych zachodnich sąsiadów. Właśnie zaczął, przedpłata już poszła na niemieckie konto Tesli i wszystko ruszyło. Oto jego perypetie.
Poniższy opis stanowi poukładany i zredagowany zapis dyskusji Czytelnika z redakcją www.elektrowoz.pl. Dla wygody lektury nie stosujemy kursywy.
Kupno Tesli Model 3 w Niemczech
Spis treści
Do samochodu dojrzewałem od kilku lat. W 2017 roku obiecałem sobie, że kupię go w ciągu dwóch lat, O ILE będzie sprzedaż w Polsce. Od pewnego momentu Model 3 zaczął wywoływać u mnie zachwyt, czas mijał nieubłaganie, a salonu Tesli w naszym kraju ani widu, ani słychu.
Decyzja zapadła w lipcu bieżącego roku, gdy okazało się, że dopłaty do samochodów elektrycznych niemal na pewno nie obejmą Tesli. Samochód miałem przebadany online wzdłuż i wszerz, a impreza Tour de 3 organizowana przez jednego z pośredników utwierdziła mnie w przekonaniu, że go chcę. Wtedy uznałem też, że podołam samodzielnemu sprowadzeniu auta.
> Aktualne ceny Tesli w Polsce [sierpień 2019]: od 214 tysięcy złotych za Model 3
Dlaczego? Otóż oszczędzam kilkanaście tysięcy lub dopłacam kilka i zamiast gołej Tesli Model 3 mam Teslę Model 3 w mojej konfiguracji. Wliczając w to system Jazdy w Pełni Autonomicznej [FSD, marketingowa nazwa najbardziej rozbudowanej wersji Autopilota – przyp. red. www.elektrowoz.pl], który dziś kosztuje równowartość ponad 6 tysięcy euro.
Klik, klik, klik, czyli konfiguruję wymarzony wariant
Uruchomiłem konfigurator na stronie Tesla.com, wybrałem „Niemcy” i zacząłem klikać. Pomyślałem sobie „Raz się żyje, najwyżej oddadzą”. Skończyłem, przelałem 2 tysiące euro do Cibitanku w Niemczech i… zaczęły się nerwy związane z kursem euro do złotówki, bo wkrótce będę musiał zapłacić całą kwotę za moje cudo.
Po zakończeniu konfiguracji pojawia się informacja: „W razie problemów, pytań, oto telefon: …” Zadzwoniłem, a tam automatyczna centralka: „Jeśli chcesz [???], to 'eins’, jeżeli [???], to 'zwei'” Szumi strasznie, wąskie pasmo, mój niemiecki „nie bardzo”. Postanowiłem wysłać maila.
Szybko przychodzi informacja zwrotna „Mamy zgłoszenie, oczekuj kontaktu”. Oddzwonili po 30 minutach, więc całkiem sprawnie. Produkuję się jak w mailu: „Nie jestem Niemcem, proszę mi to przeliczyć dla zakupu do Polski”. Pytam też o przelewy i słyszę, że mam się nie martwić o koszty SEPA.
Pieniądze, bonus środowiskowy i rejestracja
Dowiaduję się też, że skoro nie mieszkam w Niemczech, to nie przysługuje mi bonus środowiskowy. Jego doliczeniem zajmie się kolega z Berlina, gdzie samochód będzie odbierany, bo ceny widoczne w konfiguratorze to ceny z uwzględnionymi dopłatami.
Kolejne pytanie: kiedy chciałbym odebrać oraz czy będzie to kredyt lub leasing. Odparłem, że chodzi o zwykły przelew, bo pieniądze na swój własny prezent już sobie odłożyłem. 🙂
Zapytałem o kwestię rejestracji i ubezpieczenia: czy mam to załatwiać sam, czy może mi w tym pomogą. Okazuje się, że również tutaj więcej powie mi „kolega z Berlina”, gdzie będę odbierał samochód. „Kolega z Berlina” w odróżnieniu od „kolegi z Monachium”, z którym właśnie rozmawiam.
Przez Berlin zahaczam pod koniec sierpnia, więc liczę na to, że wszystko uda mi się omówić. Podejrzewam, że gdybym zrealizował płatność w 100 procent, to auto byłoby do odbioru niemal od ręki. Dostrzegłem też, że w konfiguratorze pojawiła się informacja, że zmiana zamówienia może wiązać się z dodatkowymi opłatami i wydłuży czas realizacji.
Tak więc nie grzebię. Czekam na dalsze dyspozycje ze strony Tesli, bo to na pewno nie koniec. I na jeżyka. Coś czuję, że jestem pierwszym w Polsce śmiałkiem, który usiłuje sprowadzić Tesla Model 3 jako osoba fizyczna.