Portal Motor1.com zdobył zdjęcia Jeepa Wranglera w wersji plug-in. Ładowana z gniazdka hybryda ma zadebiutować na rynku w 2020 roku, gdy wejdą w życie ostrzejsze normy emisji. Od obecnego modelu auta właściwie się nie różni – ale niewykluczone, że to tylko muł testowy, czyli stare nadwozie z zupełnie nowym zespołem napędowym.
Jeep Hybrid, czyli lepsze własności terenowe dzięki silnikowi elektrycznemu
Decyzja o wprowadzeniu napędu hybrydowego dopiero w 2020 roku może zaskakiwać. Silniki elektryczne mają wysokie momenty obrotowe od samego początku, dlatego terenowe właściwości jezdne hybrydowego Jeepa powinny być lepsze niż tego samego modelu z napędem spalinowym.
> Hybrydowe napędy Toyoty trafią do Suzuki, będzie też „Suzuki RAV4”. Małe silniki z fabryki w Polsce
Widoczny na zdjęciach Jeep to europejska odmiana Wrangler Unlimited. Klapka ładowania prawdopodobnie została ukryta na jednym z błotników i… to właściwie wszystko, co wiadomo o samochodzie. Nie jest znana gama silnikowa, pojemność baterii ani ogólna moc zespołu napędowego.
Sądząc po oporach powietrza samochodu można domniemywać, że sensowny zasięg w trybie elektrycznym – a więc niskie spalanie w testach emisji – producent osiągnie korzystając z baterii o pojemności co najmniej 12-15 kWh. Jeep Wrangler TJ ma współczynnik Cx wynoszący 0,58. To znacząco gorzej niż w większości samochodów, ale pojawiające się czasem porównania do cegłówki są mocno niesprawiedliwie – klasyczna, wypalana cegłówka ma Cx wynoszący 2,1.
Zdjęcie otwierające: szpiegowskie zdjęcia nowego Jeepa Wranglera (c) Motor1.com