Prosicie o informacje, co się dzieje z Teslą naszego Czytelnika, któremu padł tylny silnik, dlatego publikujemy mały update. Jak pamiętacie, awaria miała miejsce w niedzielę, 23 sierpnia. Jeszcze tego samego dnia po auto przyjechała laweta i zabrała go z Superchargera pod Rzeszowem do serwisu w Warszawie.
„Jestem zaskoczony poziomem supportu”
Nasz Czytelnik był bardzo zaskoczony, że samochód został rozpoznany na podstawie numeru telefonu, z którego dzwonił, oraz że diagnostykę udało się przeprowadzić zdalnie. Z internetowych doniesień wiemy, że gdyby problem był prostszy, prawdopodobnie udałoby się go rozwiązać online w ciągu kilku-kilkunastu minut, na przykład resetując auto.
Tutaj się nie udało.
Pomoc techniczna regularnie dzwoniła do naszego Czytelnika z pytaniem, czy auto zostało zabrane, czy ma transport do domu, czy udało się wynająć samochód (miał Assistance) itd. Laweta, jak wspomnieliśmy, zabrała Teslę jeszcze w niedzielę. W poniedziałek przyszło potwierdzenie, że Model 3 jest już w punkcie w Warszawie, ktoś z Holandii zadzwonił też w kwestii samochodu zastępczego i rozliczenia kosztów.
Serwis „miał się kontaktować”, ale okazało się, że nie musiał: w aplikacji mobilnej pojawiła się informacja, że trwa oczekiwanie na części i że Tesla będzie prawdopodobnie do odbioru za 8 dni, w czwartek 3 września o godzinie 11.30. Oraz że jest nowa wersja oprogramowania do zainstalowania – firmware 2020.32.3.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę: Tesla, która jest wieziona na lawecie, nie aktualizuje swojej lokalizacji. Samochód nadal informuje, że znajduje się na Superchargerze pod Rzeszowem (Nowa Wieś, Trzebownisko):