W Stanach Zjednoczonych i Europie osobowe Toyoty są samochodami, które nieźle trzymają wartość: tracą mniej niż 50 procent po trzech latach. Wygląda jednak na to, że Tesla 3 wypadnie znacząco lepiej. Kelley Blue Book prognozuje, że po 3 latach samochód będzie wart aż 69,3 procent pierwotnej ceny.
Utrata wartości samochodów elektrycznych: Tesla Model 3 liderem w segmencie (w USA)
Zgodnie z szacunkami Eutorax, które udostępniono w momencie premiery Nissana Leafa, samochód miał trzymać wartość „najlepiej w swoim segmencie” – czyli lepiej od Hyundaia Ioniq Electric czy choćby VW e-Golfa. Eurotax oceniał, że trzyletni Leaf N-Connecta z przebiegiem 60 tysięcy kilometrów (20 tysięcy kilometrów na rok) straci 42,7 procent wartości. Czyli zjedzie do poziomu 57,3 procent po 36 miesiącach.
> Eurotax: nowy Nissan Leaf będzie najlepiej trzymał cenę wśród elektryków
Tymczasem Kelley Blue Book prognozuje, że Tesla Model 3 po 36 miesiącach będzie warta znacznie więcej i osiągnie aż 69,3 procent pierwotnej wartości. Do poziomu wspomnianego Leafa dojedzie po ponad 4 latach, a po 5 latach samochód będzie wart 48,7 procent pierwotnej ceny. To znacznie lepiej niż jakiekolwiek auto spalinowe z tego samego segmentu.
Szacunki oparte są na niewielkiej liczbie danych, dlatego warto podchodzić do nich z dystansem. Nie da się jednak ukryć, że Tesla 3 jest dziś samochodem pożądanym, ale drogim, dlatego spora liczba osób czeka, aż auto trafi na rynek wtórny. To może windować ceny.
W badaniu (źródło) najlepiej trzymającą wartość marką okazała się Toyota, natomiast w poszczególnych segmentach zwyciężyły:
- samochody elektryczne – Tesla Model 3,
- klasa C (kompakty) – Honda Civic,
- klasa D (auta rodzinne) – Subaru Legacy,
- auta luksusowe – Audi A7,
- auta hybrydowe – Honda Insight,
- luksusowa klasa B-SUV – Lexus UX.
Niestety, we wszystkich segmentach podano tylko zwycięzców. Nie wiadomo zatem, jak w segmencie aut elektrycznych wypadły pozostałe marki.