Podczas prac nad elektrycznym Jaguarem I-Pace, producent przetestował w nim dźwięk ostrzegawczy przypominający statek kosmiczny. Szybko się z niego wycofano, bo okazało się, że dźwięk, owszem, ostrzega, ale przed UFO – słyszący go ludzie patrzyli do góry zamiast na drogę.
AVAS – tak, UFO – nie
Wszystkie nowe samochody elektryczne i hybrydowe sprzedawane na terenie Unii Europejskiej od lipca 2019 roku będą obowiązkowo wyposażane w AVAS. AVAS to po prostu dźwięk, który ostrzega pieszych o samochodzie. W przeciwieństwie do dotychczasowych rozwiązań, tego dźwięku nie da się wyłączyć przyciskiem – ma być emitowany zawsze poniżej szybkości wynoszącej około 30 km/h.
W Nissanie Leafie przypomina on statek kosmiczny (jazda do przodu, od 0:41) lub ciężarówkę (cofanie, od 0:28), co słychać na poniższym nocnym wideo:
Okazuje się, że inżynierowie pracujący nad Jaguarem I-Pace planowali pierwotnie, że samochód będzie emitował dźwięk przypominający statek kosmiczny (ang. sci-fi spacecraft). Można się spodziewać, że jego melodia była inna niż gwizd Leafa, któremu też całkiem blisko do UFO.
> Tesla pracuje nad „trybem dla psów”, który zadba o pupila właściciela samochodu
Efekt okazał się odwrotny od oczekiwanego. Ludzie, owszem, słyszeli zbliżający się pojazd, ale zamiast patrzeć na drogę, zadzierali głowy do góry w poszukiwaniu statku kosmicznego na niebie (źródło). Dźwięk zatem przed CZYMŚ ostrzegał, jednak wcale nie zmniejszał szansy na wpadnięcie pod koła samochodu.
Ostatecznie zdecydowano więc, że zostanie zmieniony.