Odważna deklaracja jak na marki, które dziś dostarczają przede wszystkim samochody spalinowe. Jaguar Land Rover ogłosił właśnie, że w ramach strategii „Reimagine” do 2025 roku Jaguar „będzie całkowicie elektryczny”. Podobną ścieżką pójdzie też Land Rover.
Jaguar i Land Rover z własnymi architekturami aut elektrycznych
Zgodnie z zapisem strategii Reimagine (pol. prze-myśleć, wyobrazić od nowa), Jaguar od połowy dekady stanie się marką luksusowych aut czysto elektrycznych (źródło). Samochody mają być „uderzająco piękne”, z „emocjonalnie angażującym” wzornictwem i „pionierskimi technologiami nowej generacji”. Nadchodzący facelifting Jaguara XJ nie będzie jeszcze częścią tego portfolio.
Land Rover z kolei w nadchodzących pięciu latach (2022-26) wprowadzi do sprzedaży sześć czysto elektrycznych wariantów samochodów. Pierwszy z modeli ma się pojawić w roku 2024, w 2030 auta elektryczne mają stanowić 60 procent sprzedaży. Obie marki – Jaguar i Land Rover – mają opracować własne, zupełnie nowe platformy aut czysto elektrycznych, co może oznaczać koniec Jaguara I-Pace jako modelu stworzonego przez zewnętrznego dostawcę, firmę Magna.
Obie firmy chcą mieć warianty czysto elektryczne wszystkich modeli najpóźniej do końca dekady. Do 2039 roku Jaguar Land Rover chciałby osiągnąć sumaryczną zerową emisję. Nie wygląda na to, żeby wprowadzanie na rynek nowych modeli miało się wiązać z natychmiastowym wycofaniem sprzedawanych do tego czasu samochodów spalinowych – będą one po prostu stopniowo znikały z rynku.
Ruch jest odważny, ale może wynikać z sytuacji rynkowej. W 2020 roku Jaguar sprzedał na świecie 28 tysięcy samochodów, z czego aż 7,8 tysiąca (27,9 procent!) stanowił tylko jeden model: elektryczny Jaguar I-Pace.
Oto cały komunikat (około 23 minuty):
Zdjęcie otwierające: schemat budowy Jaguara I-Pace (c) Jaguar