Jak dowiedział się Bloomberg, Hyundai myśli nad możliwością wezwania do serwisów 77 tysięcy egzemplarzy modelu Kona Electric. Wszystko z powodu 16 (inne źródła: 13) pożarów lub eksplozji, do których doszło na całym świecie, w tym w Kanadzie, Australii i Korei Południowej.
Akcja serwisowa na Hyundaia Kona Electric z okresu wrzesień 2017-marzec 2020 coraz bardziej prawdopodobna
Spis treści
Sytuacja zmienia się dynamicznie. Pod koniec minionego tygodnia Hyundai dobrowolnie wezwał do serwisów prawie 26 tysięcy Kon Electric sprzedanych na terenie Korei Południowej. I tylko Korei Południowej. Nie było jasne, czy akcja zostanie rozszerzona na cały świat, skoro fabryka w Ulsan wytwarzała samochody sprzedawane na wszystkich kontynentach, nie tylko w kraju macierzystym.
Teraz Bloomberg dowiedział się, że producent współpracuje z Amerykańską Krajową Administracją ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) i rozważa uruchomienie akcji serwisowej na całym świecie. Firma sprawdza właśnie, czy zagraniczne specyfikacje muszą zostać wycofane ze względów bezpieczeństwa (źródło).
Hyundai się decyduje czy już zdecydował?
Południowokoreańska Agencja Yonhap News podaje komunikat w bardziej radykalnej formie: Hyundai już zdecydował i wezwie do serwisów ponad 11 tysięcy egzemplarzy modelu w Ameryce Północnej, ponad 37 tysięcy egzemplarzy z Europy i 3 tysiące egzemplarzy z innych regionów (źródło).
Problem dotyczy ponoć modeli wyprodukowanych między wrześniem 2017 a marcem 2020 roku, wywołany jest rzekomo uszkodzonym separatorem między elektrodami w ogniwach LG Chem. LG Chem zaprzecza.
Co ciekawe właśnie w marcu 2020 wystartowała druga fabryka Hyundaia w Nosovicach (Czechy), która produkuje wersję 64 kWh i obsługuje rynek europejski. Najwyraźniej jej start związany był również z jakąś optymalizacją procesu montażowego albo zmianą parametrów stosowanych ogniw.
Producent myśli o akcji serwisowej, bo na całym świecie doszło do (samo?)zapłonów lub wybuchów 13/16 samochodów. Zdarzyły się one w Korei Południowej, Australii, Kanadzie:
> Hyundai Kona Electric wybuchł w garażu. Drzwi w strzępach
Jak łatwo policzyć, problem dotknął na razie 0,021 procent wyprodukowanych aut. Trudno więc mówić o masowym występowaniu usterki, ale z naładowanymi ogniwami Li-ion nie ma żartów.