Podczas Hyundai Investor Day 2024 Hyundai oznajmił, że przechodzenie świata na samochody elektryczne jest wolniejsze niż spodziewane, dlatego firma powraca do koncepcji napędów hybrydowych. Marka planuje stosować hybrydy szeregowe, EREV, w których silnik spalinowy jest tylko generatorem prądu a koła napędzane są z użyciem silników elektrycznych. Przedstawiciele koncernu spodziewają się, że odbicie w segmencie elektryków nastąpi w 2030 roku.
Hyundai na dwóch (z czterech) najważniejszych rynkach z hybrydami szeregowymi
Hybrydy szeregowe, w których koła napędzane są elektrycznie a bateria ładowana jest przez silnik spalinowy, nie są nowym pomysłem. W ten sposób funkcjonowało choćby BMW i3 REx, tak działa też Nissan Qashqai e-Power czy wszystkie inne modele Nissana z linii e-Power. Samochody Nissana nie pozwalają na ładowanie baterii z gniazdka, inni producenci stosują jednak rozwiązanie kompletne, z możliwością uzupełniania energii z zewnętrznego źródła. Hyundai zdecyduje się na wersję plug-in (PHEV).
Trudno powiedzieć, czy południowokoreański koncern zdecydował się na powrót do napędów EREV, żeby móc deklarować duże zasięgi, czy może dostrzegł, że w Chinach – gdzie firma mocno traci rynek – jest to całkiem żywa kategoria pojazdów. Nowe hybrydowe modele Hyundaia mają oferować do 900 kilometrów zasięgu, w Stanach Zjednoczonych jako pierwsze pojawi się auto segmentu D, w Chinach, gdzie „ważna jest konkurencyjność cenowa”, zadebiutuje model na platformie segmentu C (źródło). Nie zanosi się na to, żeby auta były oferowane w Europie.
Hybrydy szeregowe w portfolio Hyundaia. Czyżby Ioniq 5 miał dostać spalinowego krewniaka? (c) Hyundai
Hyundai Ioniq 9 – dawniej: Hyundai Ioniq 7, jeszcze wcześniej: Hyundai Concept Seven – najnowszy elektryk w gamie, brat Kii EV9, będzie wytwarzany [między innymi?] w Stanach Zjednoczonych. Na amerykańskim rynku Kia EV9 cieszy się wielką popularnością, Hyundai znowu wprowadzi swój model z opóźnieniem. Do 2030 roku Hyundai Motor Group chce sprzedawać globalnie 2 miliony samochodów elektrycznych rocznie, klienci będą mieli do wyboru w sumie 21 modeli w ramach wszystkich marek koncernu, zarówno auta przystępne cenowo, jak też luksusowe. Producent spodziewa się, że „ożywienie popytu na pojazdy elektryczne” nastąpi w 2030 roku.
Samochody zasilane wodorem pozostaną w portfolio jako alternatywa do innych napędów, ale firma nie ma względem nich żadnych szczególnych oczekiwań.