Nowy Hyundai Kona Electric oficjalnie zadebiutował. Choć auto jest bardzo blisko spokrewnione z Kią Niro EV (C-SUV), Hyundai nazywa go „przeskalowanym multigraczem” (ang. upscaled multiplayer) w segmencie B-SUV. Jakby nie chciał robić konkurencji Niro EV i planował nieco sztucznie wpasować się w amerykański system kategoryzowania aut, gdzie liczą się zewnętrzne wymiary (4,355 m długości) oraz przestronność wnętrza. Samochód występuje w trzech wersjach napędowych (HICE, PHICE, BEV), z naszego punktu widzenia najbardziej interesujący jest oczywiście wariant elektryczny, Hyundai Kona Electric.
Aktualizacja 2023/03/07, godz. 13.44: dodaliśmy drugą pojemność baterii i moce silników. W materiałach źródłowych nie było o nich mowy. Dodajmy, że wartości przeliczyliśmy ze źródeł amerykańskich (215 hp, 154 hp), dlatego uznaliśmy, że mamy do czynienia z bhp, nie z europejskimi końmi mechanicznymi (hp, KM). To potencjalne źródło błędu, ale wydaje nam się, że idziemy właściwą ścieżką – ta „premiera” sprawiała wrażenie przygotowanej pod kątem Stanów Zjednoczonych.
Nowy Hyundai Kona Electric bez zaskoczeń
Producent deklaruje, że tym razem zaprojektował elektryka najpierw. W domyśle: wersje spalinowe (HICE, dawniej HEV; PHICE, dawniej PHEV) powstały później jako jego konwersje. Choć niektórzy miłośnicy aut elektrycznych uznawali poprzednią generację za gorszą z racji tego, że stanowiła odgałęzienie aut spalinowych, akurat Hyundai z Koną Electric i Kia z e-Niro nie miały się czego wstydzić.
Nowy Hyundai jest zatem większy (patrz: wymiary Kona Electric; 4,355 m długości, 2,66 m rozstawu osi, 1,825 m wysokości, 1,825 m szerokości), edycja Long Range ma silnik o mocy 160 kW/218 KM napędzający przednie koła i ma baterię o pojemności 65,4 kWh, dzięki której szacowany zasięg wynosi 490 jednostek WLTP (źródło). Powinno to dać do 419 kilometrów realnie w trybie mieszanym, do 294 kilometrów przy jeździe autostradowej z szybkością 120 km/h i rozładowaniu baterii do zera (265 km przy rozładowaniu do 10 procent).
Ma się też pojawić wariant z mniejszą baterią 48,4 kWh i silnikiem 115 kW/156 KM.
Producent chwali się dwoma ekranami o przekątnej 12,3 cala, kokpitem nawigacyjnym Connected Car [cnCC; cokolwiek to znaczy] oraz, ciekawe, „pełnymi aktualizacjami OTA„. Kona Electric ma też znane z Ioniqa 5 aktywne klapki sterujące przepływem powietrza, wyświetlacz projekcyjny (HUD), bagażnik z przodu, system jazdy one-pedal driving (i-Pedal) oraz mechanizm oddawania energii zewnętrznym urządzeniom (V2L) z użyciem specjalnej przejściówki w gnieździe Typu 2 lub klasycznego gniazdka 230 V we wnętrzu kabiny (do 3,6 kW).
Współczynnik oporu powietrza Cx wynosi 0,27, pojemność bagażnika Hyundaia Kona Electric (2023) to 466 litrów. Ważnym zimowym dodatkiem jest mechanizm podgrzewania baterii przed ładowaniem oraz system [odmrażający?] pozwalający na otwarcie klapki portu ładowania do -30 stopni Celsjusza. W wersjach premium oferowany jest system dźwięku Bose, elektryczny Hyundai może być też wyposażony w system jazdy półautonomicznej HDA2, który nie tylko utrzymuje szybkość i pozycję na jezdni, ale potrafi też samodzielnie zmieniać pas po zatwierdzeniu operacji kierunkowskazem (tylko autostrady).
Premierę samochodu można obejrzeć tutaj:
Nota od redakcji Elektrowozu: z komunikatu wynika, że samochód skierowany jest do młodych [duchem] i aktywnych. Dość obiecująco zabrzmiało stwierdzenie o „demokratyzacji dostępu do aut elektrycznych”, ponieważ zwiastuje sensowne ceny. Cieszy nas wreszcie nawiew w tunelu środkowym w drugim rzędzie foteli; przydatny podczas wyjazdów z dziećmi i pasażerami.
Ważne uzupełnienie ma Pan Marcin H, zaktualizowaliśmy już materiał:
Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:Jeśli chcesz wynagrodzić Czytelników, którzy są niezawodni w niesieniu pomocy na Forum Elektrowozu, możesz kupić Teslę korzystając z któregoś z tych linków polecających: 7/ nabrU, 8/ ciastek, 9/ ELuk.
Zasady zabawy znajdziesz TUTAJ.