Podczas salonu w Genewie 2018 Hyundai zaprezentował koncepcyjny model Hyundai Le Fil Rouge, czyli „Czerwona nić”. Samochód ma pokazywać, w jakim kierunku będzie podążało wzornictwo koreańskiego producenta w najbliższych latach.

Oto Hyundai Le Fil Rouge

Cechą auta, która wyróżnia się na pierwszy rzut oka, jest nadwozie coupe. Hyundai twierdzi, że część założeń projektowych konceptu zastosowano już w modelu Kona, choć trudno nam odnaleźć te powiązania. Le Fil Rouge bardziej kojarzy nam się z modelem Nexo:

Hyundai Le Fil Rouge (c) Hyundai

Zasilany wodorem Hyundai Nexo (srebrny) i Hyundai Kona (granatowy) podczas zimowych testów w Szwecji (c) Hyundai

Hyundai Kona podczas zimowych testów w Szwecji. Na przedzie widoczna klapka skrywająca porty ładowania (c) Hyundai

Zamknięty grill Le Fil Rouge jednoznacznie wskazuje, że mamy do czynienia z samochodem elektrycznym. Widoczne w nim wzory kojarzą się z ciętymi klejnotami – kolor ich podświetlenia ma się zmieniać w zależności od trybu jazdy auta (autonomiczna / z kierowcą).

> CENY: Elektryczny Nissan Leaf droższy!

Stylistyka, ale też domniemane napędy Le Fil Rouge mają wskazywać kurs, który obrał Hyundai. Sportowe nadwozie sugeruje sportowe osiągi, duży rozstaw osi z kolei podpowiada sporą ilość miejsca we wnętrzu. I słusznie:

Według przedstawiciela Hyundaia, samochód zaprojektowano z wykorzystaniem złotych proporcji. Starano się, żeby wszystkie linie wydawały się narysowane jednym pociągnięciem ołówka. Chyba najlepiej widać to po kształcie schowków w tylnych siedzeniach.

Najbardziej zaskakujący jest chyba tył auta z gigantycznym dyfuzorem i… brakiem świateł. Być może zostały one wkomponowane gdzieś pod ciemne tworzywo, jednak w Genewie się nie ujawniły.

Hyundai Le Fil Rouge nie jest samochodem przeznaczonym do produkcji, dlatego nie należy się spodziewać, że kiedykolwiek ujrzymy go na drogach.

|REKLAMA|




|/REKLAMA|