Tradycyjni producenci samochodów zastanawiają się, jak by tutaj zmaksymalizować marże na swoich produktach. Wygląda na to, że General Motors postanowiło pójść śladem Lucida Air: luksusowy Cadillac Celestiq ma być drukowany w 3D i składany ręcznie, a na rynek trafi niewielka liczba jego egzemplarzy. Produktem bardziej masowym ma być Cadillac Lyriq, który pojawi się przed Celestiqiem.
Cadillac Celestiq onieśmieli luksusem, możliwościami, zasięgiem?
Cadillac Celestiq ma być samochodem „ultraluksusowym”, przywracającym markę do jej korzeni. Będzie wytwarzany ręcznie przez rzemieślników [zaczyna się budowanie marketingowej otoczki… – komentarz redakcji], w jego skład ma wejść ponad 100 drukowanych w 3D elementów. Mają one zostać wykorzystane zarówno w strukturze pojazdu, jak też w roli ozdobników. Przygotowanie zakładu Global Technical Center w Warren (Stany Zjednoczone) ma kosztować producenta 81 milionów dolarów, równowartość 362 milionów złotych.
Producent na razie pokazuje tylko zwiastuny samochodu, premiera Celestiqa ma się odbyć pod koniec lipca. Marki, których nie ma w Polsce, ze zrozumiałych względów interesują Elektrowóz w niewielkim stopniu, ale ten model może być ciekawy. Zanosi się na to, że Cadillac zechce (i będzie musiał) konkurować z Lucidem Air pod względem ceny i możliwości. To oznacza okolice 800-900 kilometrów zasięgu i przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 3 sekundy. Technologią łączącą te dwa parametry w jednym produkcie posiada dziś tylko Lucid.
Jeśli Cadillac obniży poprzeczkę i zaproponuje zasięg na poziomie 500 kilometrów, będzie spóźniony o dobre trzy lata. Auto ma bowiem zadebiutować „do 2025 roku”. Z dotychczasowych wypowiedzi i zwiastunów wiemy, że Celestiq będzie wytwarzany w liczbie 1,2 egzemplarza na dobę oraz zostanie wyposażony w dach o regulowanej przezierności, jak BMW iX (wideo poniżej).