Geely zaprezentowało model Geometry E Firefly, który, jak się wydaje, jest samochodem elektrycznym, nie mikrosamochodem/czterokołowcem (co w Chinach nie zawsze jest oczywiste). Auto ma 4,01 metra długości, silnik o mocy 60 kW/82 KM, dwie pojemności baterii i kosztuje od 69 800 yuanów, (równowartość 39 500 złotych). W Polsce byłby całkiem ciekawą ofertą, nawet gdyby wyceniono go na dwukrotnie wyższą kwotę.
Geely Geometry E Firefly – mały, tani, różowy
Chińskie firmy już dawno temu zorientowały się, że muszą walczyć nie tylko o najzamożniejszego odbiorcę, ale też o ludzi, którzy nie mogą sobie pozwolić na wydawanie w yuanach równowartości kilkuset tysięcy złotych. Należąca do koncernu Geely marka Geometry jest takim właśnie producentem aut: pokazuje modele w różnych rozmiarach, ale z reguły przystępnie wycenione. Geometry E Firefly jest samochodem miejskim, w Europie konkurowałoby z Peugeotem e-208 czy Renault Zoe (segment B).
Cena Geely Geometry E Firefly zaczyna się w przedziale od 69 800 yuanów (równowartość 39 500 zł) do 89 900 yuanów (50 800 zł), w zależności od wyposażenia i wybranej pojemności akumulatora. Auto można kupić z bateriami 29,7 (tańszy wariant) lub 39,3 kWh (droższy wariant), które pozwalają na pokonanie do 301 lub do 401 jednostek CLTC, co realnie przekłada się na około 190 i około 260 kilometrów. W obu przypadkach wykorzystano ogniwa LFP.
Samochód zaprezentowano w soczyście różowych barwach (Cherry Blossom Pink), jakby kierowano go do damskiej części społeczeństwa. Producent chwali się, że Firefly jest kolejnym modelem, w którym nie jest konieczne żadne „uruchamianie” pojazdu, wystarczy z kluczykiem wejść do kabiny i wybrać kierunek jazdy. Silnik o mocy 60 kW/82 KM i 130 Nm momentu obrotowego wystarczy do dynamicznej jazdy, a kto zdecyduje się na dalsze wycieczki, może skorzystać z szybkiego ładowania o mocy do 52 kW.
Nota od redakcji Elektrowozu: nowego elektryka Geometry wyceniono w taki sposób, żeby konkurował zarówno z elektrycznymi czterokołowcami, jak też podobnej wielkości samochodami spalinowymi. Jego cena jest przyjemną odmianą w stosunku do ceny Opla Corsa Electric, który w wariancie elektrycznym jest o około 100 000 złotych droższy niż podstawowa edycja spalinowa. Przydałyby się nam w Polsce takie modele, takie elektryczne Maluchy…