Kilka dni temu obiegło internet zdjęcie Chryslera „udającego” podłączenie do stacji ładowania. Teraz portal Trójmiasto.pl wyśledził, że auto rzeczywiście się ładowało – właściciel samochodu ma w bagażniku instalację podpiętą do akumulatorów.

Chrysler podpięty do stacji ładowania

Jak powiedział dziennikarzowi Trójmiasto.pl, samochód został podłączony do stacji ładowania na 30 minut, żeby sprawdzić, do jakiego stopnia się naładuje. Akumulatory samochodu mają zostać wykorzystane do zasilania silnika elektrycznego, który w przyszłości będzie napędzał koła. Właściciel chce bowiem przerobić spalinowego Chryslera Stratusa na uproszczoną hybrydę (ang. mild-hybrid): silnik elektryczny będzie wspomagał spalinowy np. podczas ruszania.

> Samochody elektryczne bez akcyzy. Zawaliła Komisja Europejska czy Ministerstwo Energii? [Samar]

Samochód nie jest obecnie zarejestrowany jako samochód elektryczny. W przyszłości sytuacja może się zmienić.

Jak podkreśla się właściciel samochodu, test został wykonany w niedzielę. Wszystko po to, by nie utrudniać życia innym właścicielom elektryków, którzy mogliby zechcieć skorzystać ze stacji ładowania. Pierwszym portalem, który obśmiał właściciela Chryslera również był portal Trójmiasto.pl.

Ilustracja: (c) czytelnik Trójmiasto.pl, (c) właściciel Chryslera, kolaż: www.elektrowoz.pl

|REKLAMA|




|/REKLAMA|

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: