Interesujące nagranie z Tesli Model 3 jadącej z aktywną wersją beta systemu FSD (Pełna Zdolność do Samodzielnej Jazdy). Samochód dostrzega w oddali jelenia, traktuje go jak pieszego i modyfikuje tor jazdy, by uwzględnić jego zachowanie na drodze. Jednak największe wrażenie robi to, jak wiele kamery samochodu dostrzegają w niemal całkowitej ciemności – auto potrafi jeździć praktycznie bez świateł.
Co Tesla widzi w ciemności
Zacznijmy od kamer: wygląda na to, że te stosowane przez Teslę wyposażono w matryce o dużej rozpiętości tonalnej, czyli potrafiące dostrzegać obiekty zarówno w bezpośrednim słońcu, jak też przy znikomej ilości oświetlenia. Można to sprawdzić w prostym eksperymencie, wystarczy… wyłączyć światła samochodu w nocy. Auto nadal dostrzega drogę i powoli jedzie, choć oko wykol:
Z przodu światła do jazdy dziennej nieco rozświetlają śnieg. Z tyłu panuje całkowita ciemność, a jednak bez problemu zauważymy zarysy obiektów. W górnej części obrazu widać to, co dostrzega człowiek. OCZYWIŚCIE, ujęcie jest częściowo zafałszowane, ponieważ patrzymy na sfotografowane, wyświetlone na ekranie ujęcia, więc nie percypujemy tej sceny bezpośrednio. Nie ma nas w tym miejscu.
Dirty Tesla, który jest autorem nagrania, twierdzi, że ludzkie oczy po przyzwyczajeniu się do ciemności są w stanie dostrzegać więcej niż kamera GoPro, ale mniej niż kamery Tesli – te widzą najwięcej. Auto nadal jedzie z szybkością 5 mph / 8 km/h.
Ta sama scena prezentuje się następująco, gdy światła samochodu są włączone:
A teraz wróćmy do jelenia. Tesla jedzie z aktywnym FSD beta. Gdy zwierzę pojawia się na drodze, komputer oznacza go symbolem pieszego, ale nie modyfikuje szybkości jazdy, tylko wyznacza jej tor w taki sposób, by ominąć przeszkodę. Kiedy okazuje się, że jeleń wchodzi na kurs kolizyjny, auto odpuszcza z przyspieszaniem – widać aktywną rekuperację – zwalnia, a następnie postanawia minąć zwierzę z drugiej strony:
Ujęcie ze światłami znajduje się w około 2/3 powyższego filmu. Warto zobaczyć.
